Październik dobiega końca, można więc uczynić pewne podsumowania. Wznoszę me oczy ku górom… (Księga Psalmów), dziękując Bogu za wspaniałych ludzi, których stawia na naszych drogach. Gdziekolwiek Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary prowadzi animację, spotkania czy wykłady, zawsze jesteśmy przyjmowani z życzliwością. Bogu niech będą dzięki! Bo pracy nie brakuje, ale też Miłosierny szczególnie o nas dba i prowadzi.
1 października, we wspomnienie św. Teresy z Lisieux, pojechaliśmy do diecezji kieleckiej (o mało co wyjazd zmieniłby się w pieszą pielgrzymkę, bo po drodze nasze auto odmówiło posłuszeństwa, ale szybka akcja pomocy przyjaciół i ruszyliśmy dalej). W prastarej bazylice wiślickiej spotkało się przeszło 6000 osób na pielgrzymce Żywego Różańca. Byliśmy pod ogromnym wrażaniem tego spotkania. Ks. bp Jan Piotrowski wskazał wspólnotom Żywego Różańca cel formacji.
W tym samym czasie (lecz bez daru bilokacji) inna ekipa animacyjna odwiedziła Sanktuarium Matki Bożej Królowej Różańca św. w Wysokim Kole (diecezja radomska). Tam ks. Tomasz Atłas, dyrektor krajowy PDM, podziękował kapłanom, zelatorom i pasterzowi diecezji za zaangażowanie w realizację inicjatywy Żywy Różaniec dla Misji.
2 października (niedziela) byliśmy już na nagraniu misyjnego programu w Radiu „Jasna Góra” w Częstochowie, a zaraz potem zameldowaliśmy się z animacją w Sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Myszkowie-Mrzygłodzie. Ciepłe przyjęcie, kazanie do dzieci i nieodłączne nasze stoisko z Wydawnictwa Missio-Polonia, co pozwala łatwiej dotrzeć z misyjnym orędziem do wszystkich.
W piątek 7 października przemierzamy „tylko” 400 km do diecezji tarnowskiej, aby w Łącku wygłosić kazania misyjne w ramach comiesięcznych spotkań. Urzekło nas tam braterskie i ciepłe przyjęcie. W tej parafii każdego miesiąca gości misjonarz lub ktoś zajmujący się animacją i współpracą misyjną. Ks. proboszcz Janusz Paciorek zabiega o to, by jego wspólnota była otwarta na potrzeby misji. Podkarpackie rozmodlenie, cudowne przyjęcie w szkole oraz już lekko ośnieżone góry Beskidu Sądeckiego sprawiały, że żal było wyjeżdżać.
Niestety, trzeba było się pożegnać, bo czekało nas pięć godzin drogi powrotnej do Warszawy, gdzie już w sobotę rano 8 października meldowaliśmy się u sióstr zakonnych, by przeprowadzić formację i misyjne wykłady. Jeszcze tego samego dnia wyjeżdżaliśmy na pielgrzymkę do Drohiczyna i znowu ciekawe doświadczenie procesji i modlitwy z Żywym Różańcem. Podlaskie serca rozmodlone i gotowe, by pomagać na misjach. Udało nam się opowiedzieć o inicjatywie Żywy Różaniec dla Misji i podziękować wszystkim odpowiedzialnym za to dzieło. Wszystko się udało. Nawet Polska wygrała z Norwegią 3:2!
W połowie miesiąca gościliśmy u babci Pana Jezusa, czyli na Górze św. Anny w diecezji opolskiej i znowu było to niesamowite doświadczenie. Pielgrzymka Żywego Różańca, rozmodleni i rozśpiewani wędrowcy, którzy po spotkaniach formacyjnych mieli jeszcze siłę, by wyjść na kalwaryjskie dróżki. Dziękuję szczególnie ks. Mariuszowi Sobkowi za zaproszenie, niech Matka Boża, której on zawierzył swoje życie, wyprasza mu potrzebne dary.
18 października przygotowaliśmy konferencję prasową przed Niedzielą Misyjną. Bardzo się cieszę, że podejmują oni misję bycia swego rodzaju „tubą” ewangelizacji, bez ich posługi nasza praca byłaby mniej widoczna. Prosto z sali spotkań wyruszyłem na spotkanie zarządu Żywego Różańca, któremu mogłem ogłosić już oficjalnie, że w 2016 roku w ramach akcji Żywy Różaniec dla Misji zrealizowany będzie projekt za 10 tys. USD – finansujący budowę kaplicy w Birmie.
Kolejne dni przyniosły kolejne wyzwania, na przykład sobota 22 października to dzień skupienia dla sióstr służebniczek w Łodzi.
A kulminacja nastąpiła 23 października – Światowy Dzień Misyjny to intensywne świętowanie niedzieli pod znakiem misji.
W poniedziałek 24 października szybko przepakowaliśmy samochód, aby zameldować się w szkole w Zielonce, gdzie czekały na nas cztery grupy uczniów żądnych misyjnych wrażeń.
W środę 26 października też szkoła, tylko już 178 km od Warszawy – w Wólce Czepowej, gdzie w małym zabytkowym dworku spotkaliśmy się z uczniami Stowarzyszenia Przyjaciół Szkół Katolickich im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego.
Miło jest oddać miesiąc na usługi misyjnego Ducha, który wieje, kędy chce. Niedospane noce i kilometry na drogach zamieniały się w misyjne kwiaty.
Bo jesteśmy po to, by budzić do misyjnego zaangażowania. Lubię być czasem jak budzik –przypomnieć sobie i innym, że każdy dzień jest dobry, by stać się dniem misyjnym.
Ks. Maciej Będziński, sekretarz krajowy PDRW i PDPA
Zobacz nasze inne aktualności