Nie chodzi oczywiście dosłownie o uczniów Jezusa. Taką nazwę nosi też grupa wapiennych kolumn znajdujących się w morzu, tuż przy brzegu w Parku Narodowym Port Campbell w Australii. Kolumny powstały w wyniku niszczenia gleby przez wodę, a zwłaszcza przez fale. Do ich powstania przyczyniły się też wiatr i promienie słoneczne. Kolumny mają różną objętość i wysokość.
Nazwa sugeruje, że kolumn jest 12, ale to nie do końca prawda. Od samego początku było ich tylko dziewięć, a obecnie jest już ich tylko siedem. Liczba 12 w nazwie wzięła się z powodu ustawienia kolumn bardzo blisko siebie. W wyniku procesów erozyjnych, czyli ogólnych procesów niszczenia powierzchni terenu, zachodzącej na skutek wypłukiwania i ciągłego podmywania przez wodę, dwie kolumny w 2005 i 2009 r. przewróciły się i spadły do morza.
A skoro mowa o Dwunastu Apostołach, czy potraficie wymienić imiona wszystkich uczniów Jezusa, którzy zostali wybrani, by iść i głosić Dobrą Nowinę na całym świecie?
Może kiedyś, jeśli uda wam się odwiedzić Australię i wybierzecie się do parku, aby zobaczyć Dwunastu Apostołów, będziecie mogli sami wybrać kolumny i nadać im imiona…
Kolczatka australijska to jeden z endemitów (czyli gatunków ginących, objętych ochroną, występujących na niewielkim, ograniczonym obszarze) tego kontynentu. W zależności od regionu występuje w różnych podgatunkach. Prowadzi nocny tryb życia, a w dzień śpi w szczelinach skał, norach lub starych pniach drzew. Żywi się mrówkami i termitami, które potrafi „usłyszeć” nawet ze sporej odległości.
Gdy na australijskich znaczkach pojawiła się kolczatka, rozgorzały o to waśnie.
Bo dlaczego ona właśnie?
Przecież fauna tego kraju jest w ogromnym urodzaju!
Choćby dziobak, cud natury, albo śliczne kukabury.
A kolczatka? Spójrzcie sami – najeżona jest kolcami i w kolory niezamożna.
Z nią dogadać się nie można, bo się zjeży, w kulkę zmieni lub zagrzebie zaraz w ziemi.
Kto pożytek ma z kolczatki? To samotnik bez gromadki.
Ssakom tu nie odpowiada, bo jak ptaki jaja składa.
Ptakom też z nią jest nie w smak, bo to przecież ssak, nie ptak!
Zamiast zrywać się o świcie, aby śpiewem chwalić życie,
ona śpi aż do koronki, a po nocach ryje grządki.
Mrówkom błogi sen zakłóca i termitom się narzuca.
Może wolisz na pocztówce lub magnesie na lodówce dingo lub koalę – proszę.
Lecz dorzucę tu trzy grosze, że kolczatki też są „boskie”.
A w unikach są mistrzowskie, bo zbyt często były daniem drapieżników – na śniadanie.
Te i inne ciekawostki ze świata znajdziesz w 4 numerze „Świata Misyjnego” – https://misyjny-sklep.missio.pl/swiat-misyjny/1578-swiat-misyjny-42023.html
Zobacz nasze inne aktualności