„Z Maryją, Matką nadziei” to hasło IX Ogólnopolskiej Pielgrzymki Żywego Różańca na Jasną Górę. W tym roku odbędzie się ona w dniach 4-5 czerwca.
Jak co roku planujemy zgromadzić się w jasnogórskim sanktuarium, by od Maryi uczyć się otwartości serca i gotowości do głoszenia swoim życiem Dobrej Nowiny.
„Z Maryją, Matką nadziei” to hasło IX Ogólnopolskiej Pielgrzymki Żywego Różańca na Jasną Górę. W tym roku odbędzie się ona w dniach 4-5 czerwca.
Jak co roku planujemy zgromadzić się w jasnogórskim sanktuarium, by od Maryi uczyć się otwartości serca i gotowości do głoszenia swoim życiem Dobrej Nowiny. Ogólnopolska Pielgrzymka Żywego Różańca jest nie tylko czasem modlitwy, ale także okazją, by doświadczyć wspólnoty tych, którzy jednym dziesiątkiem różańca codziennie przemieniają świat. Ufamy, że w tym roku uda nam się spotkać nie tylko duchowo, ale też fizycznie.
Przygotowując się do tego wydarzenia, zapraszamy do zapoznania się ze świadectwem p. Renaty. Niech będzie dla nas umocnieniem.
„Może trudno sobie wyobrazić, ale to fakt, że dzięki tej modlitwie i w niej samej do dziś spotykam Jezusa. Często pamięcią wracam do lat dzieciństwa i tzw. zmianek. Jeszcze nie bardzo rozumiałam, o co w tej modlitwie chodzi, ale czekałam na moją babcię-zelatorkę i panie, które przychodziły. To zapewne fenomen tej modlitwy sprawiał, że wówczas w moim rodzinnym domu odczuwało się jakąś niewyobrażalną radość, ciepło. Z perspektywy czasu, jestem pewna, że te spracowane panie przyprowadzały ze sobą Jezusa i to On swoją obecnością napełniał dom miłością i światłem.
Teraz, w dorosłym życiu, tę modlitwę czuję inaczej. To jest coś, co trudno opisać, ale kiedy się zagłębię w treść rozważania poszczególnych tajemnic z życia Jezusa i Maryi, to czuję, jak bym była uczestnikiem tych wszystkich wydarzeń. Może nie uczestnikiem narodzenia, bo tego nie pamiętam, ale w dalszych tajemnicach, tak, tam jestem i oczami wyobraźni widzę Jezusa, często czuję nawet Jego bliskość. Na przykład wesele w Kanie Galilejskiej – stoły nakryte, jest Jezus ze swoją Matką, gospodarze zapraszają na przyjęcie, a zainteresowanych jest mało. Pytam – dlaczego? Myślę, pójdę, pomogę, zachęcę. Udało się, przybyła kolejna grupa. Trzeba, żeby i inni przyszli z pomocą. Zdarzało się, że niekiedy zanim wzięłam się do pomocy, ktoś był szybszy, na przykład Weronika. Ona nie zastanawiała się, czy wypada, co inni powiedzą, tylko podbiegła, nie patrząc na konsekwencje. Trochę z zazdrością czasami patrzę na Szymona, który mimo swoich obowiązków, bez wahania ruszył do pomocy Jezusowi dźwigać brzemię, także moich, grzechów. Jezus «krwią zbroczony», z krzyżem na ramionach, odchodzi wśród tłumu oskarżycieli i oprawców… Z bólem serca i wyrzutami sumienia patrzę za poranionym Jezusem. Kolejna część różańca św. – tajemnice chwalebne, tajemnice nadziei. Wstępuje we mnie otucha, kiedy słyszę, że Jezus zmartwychwstał. Wierzę, że tym razem nie zawiodę, będę podążała Jego śladami. Pomoże mi w tym Duch Święty i Maryja.
Wierzę, że Jezus mnie kocha, bo jestem Jego umiłowanym dzieckiem i mam nadzieję, że kiedyś drzwi Domu mojego Ojca otworzą się i dla mnie. Myślę, że w tajemnicach różańcowych zawarte jest streszczenie i mojego życia.”
ep/pdm
Zobacz nasze inne aktualności