Jezus nie zrobił nic złego, a zostaje niesłusznie skazany na śmierć. Przyjmuje wyrok, wierząc, że jest to wola Ojca.
Czasem w życiu zdarza się, że spotyka nas niesprawiedliwość. Tak było w życiu błogosławionej Chiary Luce Badano. Była radosną i wysportowaną dziewczyną. Jednak w wieku 17 lat zachorowała na nowotwór kości. Ta choroba była jak wyrok śmierci. Kiedy Chiara dowiedziała się o diagnozie, nie płakała i nie buntowała się, lecz zapadła w ciszę, by już po chwili zgodzić się na wolę Bożą. Często powtarzała: „Jeśli Ty, Jezu, tego chcesz, ja też tego chcę”.
Jezus przyjmuje wyrok, chociaż sam był niewinny.
Nie złości się, nie obraża za oszczerstwa innych.
Wraz z Chiarą Luce Badano z serca dzisiaj ślubuję:
„Jeśli coś jest z woli Bożej, całym mym sercem przyjmuję”.
Błogosławiona Chiaro, w chwilach dla mnie trudnych i niesprawiedliwych pomóż mi dostrzegać i przyjmować wolę Bożę.
Jezus podejmuje trud dźwigania ciężkiej belki drewna, do której zostanie później przybity.
My w obecnych czasach nie musimy fizycznie dźwigać krzyży, ale mamy naśladować Jezusa. Wziąć krzyż na swoje ramiona to znaczy sumiennie i dokładnie wykonywać swoje obowiązki. Te czynności to również nasza modlitwa. Doskonale wiedziała o tym błogosławiona Laura Vicuña. Dziewczynka żyła tylko 12 lat. Zwykle mawiała: „Modlitwa czy praca – dla mnie to samo; to samo – modlić się, bawić czy spać. Wykonując to, co polecono, wykonuję to, czego chce Pan”.
Pan Jezus wziął krzyż na ramiona dla zbawienia świata.
Czasem krzyż obowiązków trochę nas przygniata.
Lecz wraz z Laurą Vicuñą modlitwę dzisiaj wznosimy,
byśmy miłością przetkali wszystko to, co robimy.
Błogosławiona Lauro, pomóż mi ochoczo podejmować trudy moich codziennych obowiązków, by w ten sposób ulżyć Jezusowi w dźwiganiu krzyża.
Upadek musiał Jezusa bardzo boleć. A może jeszcze bardziej bolały go żarty i kpiny z Niego, które zadawali mu rzymscy żołnierze i tłum?
Święty Stanisław Kostka żył 17 lat. Był bardzo uwrażliwiony na brutalne żarty. Jego brat, Paweł, wspomina, że „gdy siedzieli razem przy rodzinnym stole i coś było opowiedziane nieco za swobodnie, Staś miał w zwyczaju, wywracając oczy do nieba, tracić przytomność i jak martwy spadać pod stół. To sprawiało, że ojciec w czasie przyjęć musiał napominać gości do umiaru w słowach”.
Jezus upada na drodze, inni się z Niego śmieją,
boli Go sam upadek, boli, gdy inni szaleją.
Święty Stanisław Kostka nie lubił słów brzydkich i zimnych,
niechaj nam dopomoże nie wyśmiewać innych.
Święty Stanisławie, pomóż mi, abym nigdy nie żartował głupio z drugiego człowieka, bo w ten sposób sprawiam jemu oraz Jezusowi ogromną przykrość.
Maryja, Matka Jezusa, była dla Niego najbliższą osobą. Zawsze mu towarzyszyła. Nie mogło Jej zabraknąć również na Drodze Krzyżowej.
Możemy być pewni, że będąc blisko Maryi, jesteśmy blisko Jezusa. Nie miał co do tego wątpliwości błogosławiony Carlo Acutis, który przeżył tylko 15 lat, ale zdążył poznać i pokochać Matkę Bożą. Pasjonował się internetem i wykorzystywał go do wartościowych celów. Opracował m.in. wystawę poświęconą objawieniom Matki Bożej na świecie. Uważał, że Jej ukazywanie się pomaga ludziom uwierzyć w Jezusa.
Maryja, Mama, przy Synu też jest na Krzyżowej Drodze,
zawsze jest przy swoich dzieciach, by nie poddały się trwodze.
Carlo Acutis bardzo mocno ukochał Maryję,
prośmy, niech i nasza miłość do Matki Boga ożyje.
Błogosławiony Carlo, przypominaj mi, że najpewniejszą drogę do Jezusa zawsze wskazuje Matka Boża.
Szymon z Cyreny został przymuszony do pomocy Jezusowi. Można powiedzieć, że jego udział w drodze krzyżowej nastąpił przez pomyłkę. Mimo to jego pomoc okazała się potrzebna, a spotkanie z Jezusem bezcennym doświadczeniem.
Podobnie stało się z pewną dziewczyną, Clare Crockett. Kiedy miała 17 lat, wybrała się do Hiszpanii, jak sądziła, na wycieczkę. Jednak okazało się, że były to rekolekcje. W Wielki Piątek namówiono Clare, by podeszła ucałować krzyż. W tym momencie odczuła, jak bardzo jest kochana przez Chrystusa i że On umarł za jej grzechy. To spotkanie przemieniło całkowicie życie dziewczyny.
Szymon, choć trochę zmuszony, pomógł nieść krzyż Jezusowi,
to go zmieniło na zawsze, sam Bóg serce jego uzdrowił.
Clare Crockett dotknęła krzyża i miłość ją ogarnęła,
od niej się chcemy nauczyć, jak spełniać Boże pragnienia.
Clare, niech Twój przykład przypomina nam, że nic nie dzieje się przez przypadek i nawet pomyłki mogą nas prowadzić do spotkania z Jezusem.
Weronika nie bała się przecisnąć wśród żołnierzy, aby otrzeć Jezusowi twarz z brudu, potu
i krwi. Wydawać by się mogło, że taka pomoc na niewiele może się przydać, a jednak Jezus w podziękowaniu Weronice odbił swoją twarz na jej chuście.
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus w swoim 24-letnim życiu nie uczyniła niczego nadzwyczajnego. Została świętą, ponieważ bardzo kochała Jezusa i Jemu chciała ofiarować małe gesty życzliwości. Mówiła: „Nie opuszczę żadnej okazji do ofiary, choćby najmniejszej, żadnego spojrzenia, żadnego słowa, wykorzystam najdrobniejsze nawet czyny, by je pełnić z miłości”.
Tak prosty gest Weroniki, zwyczajne wytarcie twarzy,
ważny, bo był z miłości, na przekór wrogości straży.
Święta Tereska z Lisieux nic nie zrobiła wielkiego,
lecz każdą pracę codzienną czyniła z miłości do Niego.
Święta Teresko, bądź dla mnie przykładem, że ważniejsze są małe uczynki wykonywane chętnie i z miłością niż wielkie czyny, ale pozbawione miłości.
Droga, którą szedł Jezus, była kręta i wyboista. Bardzo trudno było ją pokonać z ciężkim krzyżem na ramionach. Nasze życie tez czasami bywa trudne.
Błogosławiona Chiara Luce Badano jeszcze będąc dzieckiem, postanowiła, że nie będzie „dawać Jezusa poprzez słowa, ale poprzez postępowanie”. Nie było to wcale łatwe i rzeczywiście czasami powtarzała: „Jak trudno jest iść pod prąd!”. Aby przezwyciężyć każdą przeszkodę, mówiła: „Dla Ciebie, Jezu”.
To drugi upadek Jezusa, trudna jest droga do nieba,
potrzeba siły i wiary, pomocy nam Bożej potrzeba.
Chiara Luce Badano wiedziała, że łatwo nie będzie.
„To dla Ciebie, Jezu” – powtarzała zawsze i wszędzie.
Błogosławiona Chiaro, pomóż mi przezwyciężać każdą trudność w moim życiu, czyniąc to z miłości do Jezusa.
Jezus bardzo cierpi, ale nie mija obojętnie kobiet, które go opłakują, i przemawia do nich. Ta scena zapewnia nas, że jeśli będziemy blisko Jezusa, usłyszymy Jego głos w naszym sercu.
O tym, jak się modlić, najlepiej powie nam Święta Teresa od Dzieciątka Jezus: „Aby zostać wysłuchanym, nie trzeba koniecznie odczytywać z książki pięknej formułki, ułożonej na daną okoliczność. Mówię Panu Bogu po prostu, co chcę Mu powiedzieć, nie siląc się na piękne zdania, a On zawsze zrozumie”.
W cierpieniu Drogi Krzyżowej Jezus o sobie nie myśli,
pociesza tych, co są blisko, którzy do Niego przyszli.
Z Małą Tereską z serca modlę się tak, jak umiem:
„Mówię do Boga prosto, On mnie zawsze rozumie”.
Święta Teresko, pomóż mi rozmawiać z Jezusem w prosty sposób, jak przyjaciel z przyjacielem.
Kolejny raz Jezus przewraca się i boleśnie przygniata go ciężki krzyż. Tym krzyżem są nasze grzechy. Jezus z wielkim trudem wstaje i idzie dalej, bo czyni to z miłości do każdego z nas.
Święci nie rodzą się od razu świętymi. Czasem żyją wręcz bardzo nieporządnie i z dala od Pana Boga. Taka jest też historia Clare Crockett. Była zbuntowaną nastolatką, która chciała się tylko dobrze bawić. Już od dawna nie chodziła do kościoła, paliła papierosy, piła alkohol i robiła wiele złych rzeczy. Jednak spotkanie z Jezusem przemieniło ją całkowicie. Odtąd swoje szczęście odnalazła, służąc Bogu i ludziom.
Trzeci upadek jest trudny, podnieść się niemal nie sposób,
Jezus jednak powstaje, choć dziwi to wiele osób.
Clara Crockett dziś świętą jest zwana, lecz zawsze taką nie była,
dopiero spotkanie z Jezusem podniosło ją z win, w których tkwiła.
Clare, przypominaj mi, że choć bym zrobił w życiu wiele złego, zawsze mogę spotkać Jezusa, który mnie bardzo kocha.
Żołnierze brutalnie zdarli z Jezusa ostatnią szatę, a potem śmiali się z Niego. To było okrutne i upokarzające.
Każdy z nas został stworzony na obraz Boży. To znaczy, że powinniśmy traktować również nasze ciała z godnością i szacunkiem. Wzorem niech będzie dla nas święta Maria Goretti. Była skromną dziewczynką o dobrym, czystym sercu. Pewnego dnia, gdy poszła po wodę do studni, usłyszała nieprzyzwoite żarty starszej dziewczyny z chłopakiem. Słowa te były dla Marii przerażającym wstrząsem. Tłumaczyła potem mamie, że wolałaby raczej umrzeć, niż powiedzieć choć jedno słowo, które usłyszała.
Jezus odarty zostaje całkiem i ze wszystkiego,
to wstyd i upokorzenie, gdy inni się śmieją z Niego.
Maria Goretti ceniła czystość i skromność nad życie,
niech nam pomaga zawsze zachować się należycie.
Święta Mario Goretti, pomóż mi jak Ty, dbać o czystość mojego serca i ciała.
Jezus daje sobie przebić ręce i nogi. Wisząc na krzyżu, przebacza tym, którzy Go ukrzyżowali, a jednemu złoczyńcy obiecuje spotkanie w raju.
Święta Maria Goretti żyła tylko 11 lat. Została zamordowana przez Alessandra, chłopaka, który chciał ją zmusić do złego czynu. Dziewczynka nie zgodziła się. Tuż przed śmiercią, leżąc na łóżku szpitalnym, ksiądz zapytał Marii, czy chce przebaczyć Alessandrowi tak, jak Pan Jezus uczynił to na krzyżu. Dziewczynka chwilę się zamyśliła, po czym z całą stanowczością odpowiedziała: „Tak! Przebaczam mu z całego serca! Przebaczam i chcę, by był ze mną w raju!”.
Przybili Jezusa do krzyża, nie ma już jak błogosławić,
lecz nawet to nie zdołało słów przebaczenia zdławić.
Maria Goretti przed śmiercią szczerze umiała wybaczyć,
niech nam pomoże w każdym dziecko Boże zobaczyć.
Święta Mario Goretti, ucz mnie przebaczać tym, którzy wyrządzili mi krzywdę.
Jezus z miłości do nas oddaje swoje życie na krzyżu. W ten sposób otwiera nam bramy raju.
Błogosławiona Laura Vicuña bardzo kochała swoją mamę. Rozumiała jednak, że mama żyje
w grzechu. Pragnęła więc jej nawrócenia. W chwili śmierci Laura wyznaje mamie swoją tajemnicę: „Mamo, ja umieram, ale jestem szczęśliwa, że oddałam za ciebie życie. Prosiłam o to naszego Pana”.
Jezus nie musiał umierać, lecz zrobił to z wielkiej miłości,
dzięki temu zbawienie w świecie na zawsze gości.
Laura Vicuña za bliskich życie swe ofiarowała,
na wzór Jezusa do końca mamę swą ukochała.
Błogosławiona Lauro, ucz mnie kochać ludzi i modlić się za nich.
Po raz ostatni Maryja przytula swojego Syna, choć nie ma już w Nim życia. Serce Jej pęka z bólu, ale przecież rozumie, że Jezus umierając na krzyżu, wypełnił swoje najważniejsze zadanie, które otrzymał od Ojca.
Kiedy Święty Stanisław Kostka został wysłany na naukę do szkoły w Wiedniu, jego hasło brzmiało: „Do wyższych rzeczy jestem stworzony i dla nich winienem żyć”.
Tak trudna to chwila dla matki – przytulać zmarłego Syna,
lecz w sercu głęboko wierzy, że wielka rzecz się zaczyna.
Święty Stanisław Kostka ciągle nam przypomina:
do wielkiej współpracy z Bogiem wezwana jest ludzka rodzina.
Święty Stanisławie, przypominaj mi, że ja także zostałem stworzony do wielkich rzeczy.
Zakończyło się ziemskie życie Jezusa, ale przecież Chrystus na trzeci dzień zmartwychwstanie i zostanie z nami już na zawsze. Możemy się z Nim spotkać przede wszystkim, przyjmując Go w Komunii Świętej.
Gdy błogosławiony Carlo Acutis miał siedem lat, poprosił o możliwość wcześniejszego przyjęcia Pierwszej Komunii. Często później mawiał: „Eucharystia to moja autostrada do nieba”.
Trzy dni tylko Jezus spędził w grobie zimnym i ciemnym,
po zmartwychwstaniu na wieki jest Bogiem żywym, niezmiennym.
Wierząc w Boga, co żyje, przyjmować w komunii Go trzeba,
bo jak nam mówi Acutis: „To autostrada do nieba”!
Błogosławiony Carlo, chcę jak Ty być zawsze zjednoczonym z Jezusem.
Aneta Foryś, archidiecezja krakowska
s. Monika Juszka RMI, PDM Warszawa
Rozważania są dostępne w „Świecie Misyjnym” 2/2025 – https://misyjny-sklep.missio.pl/ oraz w Misyjnych Materiałach Liturgicznych na Wielki Post i Okres Wielkanocny – https://misyjny-sklep.missio.pl/duchowosc/1655-2025-wielki-post-okres-wielkanocny-bialy-tydzien-misyjne-materialy-liturgiczne.html
Stacja I – Pan Jezus na
śmierć skazany
Jezus nie zrobił nic złego, a zostaje niesłusznie
skazany na śmierć. Przyjmuje wyrok, wierząc, że jest to wola Ojca.
Czasem w życiu zdarza się, że spotyka nas
niesprawiedliwość. Tak było w życiu błogosławionej Chiary Luce Badano. Była
radosną i wysportowaną dziewczyną. Jednak w wieku 17 lat zachorowała na
nowotwór kości. Ta choroba była jak wyrok śmierci. Kiedy Chiara dowiedziała się
o diagnozie, nie płakała i nie buntowała się, lecz zapadła w ciszę, by już po chwili
zgodzić się na wolę Bożą. Często powtarzała: „Jeśli Ty, Jezu, tego chcesz, ja też tego chcę”.
Błogosławiona Chiaro, w chwilach dla mnie trudnych i
niesprawiedliwych pomóż mi dostrzegać i przyjmować wolę Bożę.
Stacja II – Pan Jezus
bierze krzyż na swe ramiona
Jezus podejmuje trud dźwigania ciężkiej belki drewna,
do której zostanie później przybity.
My w obecnych czasach nie musimy fizycznie dźwigać
krzyży, ale mamy naśladować Jezusa. Wziąć krzyż na swoje ramiona to znaczy
sumiennie i dokładnie wykonywać swoje obowiązki. Te czynności to również nasza
modlitwa. Doskonale wiedziała o tym błogosławiona Laura Vicuña. Dziewczynka żyła
tylko 12 lat. Zwykle mawiała: „Modlitwa
czy praca – dla mnie to samo; to samo – modlić się, bawić czy spać. Wykonując
to, co polecono, wykonuję to, czego chce Pan”.
Błogosławiona Lauro, pomóż mi ochoczo podejmować trudy
moich codziennych obowiązków, by w ten sposób ulżyć Jezusowi w dźwiganiu
krzyża.
Stacja III – Pan Jezus
upada po raz pierwszy
Upadek musiał Jezusa bardzo boleć. A może jeszcze
bardziej bolały go żarty i kpiny z Niego, które zadawali mu rzymscy żołnierze i
tłum?
Święty Stanisław Kostka żył 17 lat. Był bardzo
uwrażliwiony na brutalne żarty. Jego brat, Paweł, wspomina, że „gdy siedzieli razem przy rodzinnym stole i
coś było opowiedziane nieco za swobodnie, Staś miał w zwyczaju, wywracając oczy
do nieba, tracić przytomność i jak martwy spadać pod stół. To sprawiało, że
ojciec w czasie przyjęć musiał napominać gości do umiaru w słowach”.
Święty Stanisławie, pomóż mi, abym nigdy nie żartował
głupio z drugiego człowieka, bo w ten sposób sprawiam jemu oraz Jezusowi
ogromną przykrość.
Stacja IV – Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Maryja,
Matka Jezusa, była dla Niego najbliższą osobą. Zawsze mu towarzyszyła. Nie
mogło Jej zabraknąć również na Drodze Krzyżowej.
Możemy być pewni, że będąc blisko Maryi, jesteśmy
blisko Jezusa. Nie miał co do tego wątpliwości błogosławiony Carlo Acutis,
który przeżył tylko 15 lat, ale zdążył poznać i pokochać Matkę Bożą. Pasjonował
się internetem i wykorzystywał go do wartościowych celów. Opracował m.in. wystawę
poświęconą objawieniom Matki Bożej na świecie. Uważał, że Jej ukazywanie się
pomaga ludziom uwierzyć w Jezusa.
Błogosławiony
Carlo, przypominaj mi, że najpewniejszą drogę do Jezusa zawsze wskazuje Matka
Boża.
Stacja V – Szymon Cyrenejczyk
pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Szymon z Cyreny został przymuszony do pomocy Jezusowi.
Można powiedzieć, że jego udział w drodze krzyżowej nastąpił przez pomyłkę.
Mimo to jego pomoc okazała się potrzebna, a spotkanie z Jezusem bezcennym
doświadczeniem.
Podobnie stało się z pewną dziewczyną, Clare Crockett.
Kiedy miała 17 lat, wybrała się do Hiszpanii, jak sądziła, na wycieczkę. Jednak
okazało się, że były to rekolekcje. W Wielki Piątek namówiono Clare, by
podeszła ucałować krzyż. W tym momencie odczuła, jak bardzo jest kochana przez
Chrystusa i że On umarł za jej grzechy. To spotkanie przemieniło całkowicie
życie dziewczyny.
Clare, niech Twój przykład przypomina nam, że nic nie
dzieje się przez przypadek i nawet pomyłki mogą nas prowadzić do spotkania z
Jezusem.
Stacja VI – Weronika
ociera twarz Panu Jezusowi
Weronika nie bała się przecisnąć wśród żołnierzy, aby
otrzeć Jezusowi twarz z brudu, potu
i krwi. Wydawać by się mogło, że taka pomoc na niewiele może się przydać, a
jednak Jezus w podziękowaniu Weronice odbił swoją twarz na jej chuście.
Święta Teresa od Dzieciątka Jezus w swoim 24-letnim
życiu nie uczyniła niczego nadzwyczajnego. Została świętą, ponieważ bardzo
kochała Jezusa i Jemu chciała ofiarować małe gesty życzliwości. Mówiła: „Nie opuszczę żadnej okazji do ofiary,
choćby najmniejszej, żadnego spojrzenia, żadnego słowa, wykorzystam
najdrobniejsze nawet czyny, by je pełnić z miłości”.
Święta Teresko, bądź dla mnie przykładem, że
ważniejsze są małe uczynki wykonywane chętnie i z miłością niż wielkie czyny,
ale pozbawione miłości.
Stacja VII – Pan Jezus
upada po raz drugi
Droga, którą szedł Jezus, była kręta i
wyboista. Bardzo trudno było ją pokonać z ciężkim krzyżem na ramionach.
Nasze życie tez czasami bywa trudne.
Błogosławiona Chiara Luce Badano jeszcze będąc
dzieckiem, postanowiła, że nie będzie „dawać
Jezusa poprzez słowa, ale poprzez postępowanie”. Nie było to wcale łatwe
i rzeczywiście czasami powtarzała: „Jak
trudno jest iść pod prąd!”. Aby przezwyciężyć każdą przeszkodę, mówiła: „Dla Ciebie, Jezu”.
Błogosławiona Chiaro, pomóż mi przezwyciężać każdą
trudność w moim życiu, czyniąc to
z miłości do Jezusa.
Stacja VIII – Pan Jezus
napomina płaczące niewiasty
Jezus bardzo cierpi, ale nie mija obojętnie kobiet,
które go opłakują, i przemawia do nich. Ta scena zapewnia nas, że jeśli
będziemy blisko Jezusa, usłyszymy Jego głos w naszym sercu.
O tym, jak się modlić, najlepiej powie nam Święta
Teresa od Dzieciątka Jezus: „Aby
zostać wysłuchanym, nie trzeba koniecznie odczytywać z książki pięknej
formułki, ułożonej na daną okoliczność. Mówię Panu Bogu po prostu, co chcę Mu
powiedzieć, nie siląc się na piękne zdania, a On zawsze zrozumie”.
Święta Teresko, pomóż mi rozmawiać z Jezusem w prosty
sposób, jak przyjaciel z przyjacielem.
Stacja IX – Pan Jezus
upada po raz trzeci
Kolejny raz Jezus przewraca się i boleśnie przygniata
go ciężki krzyż. Tym krzyżem są nasze grzechy. Jezus z wielkim trudem wstaje i
idzie dalej, bo czyni to z miłości do każdego z nas.
Święci nie rodzą się od razu świętymi. Czasem żyją
wręcz bardzo nieporządnie i z dala od Pana Boga. Taka jest też historia Clare
Crockett. Była zbuntowaną nastolatką, która chciała się tylko dobrze bawić. Już
od dawna nie chodziła do kościoła, paliła papierosy, piła alkohol i robiła
wiele złych rzeczy. Jednak spotkanie z Jezusem przemieniło ją całkowicie. Odtąd
swoje szczęście odnalazła, służąc Bogu i ludziom.
Clare, przypominaj mi, że choć bym zrobił w życiu
wiele złego, zawsze mogę spotkać Jezusa, który mnie bardzo kocha.
Stacja X – Pan Jezus
obnażony z szat
Żołnierze brutalnie zdarli z Jezusa ostatnią szatę, a
potem śmiali się z Niego. To było okrutne i upokarzające.
Każdy z nas został stworzony na obraz Boży. To znaczy,
że powinniśmy traktować również nasze ciała z godnością i szacunkiem. Wzorem
niech będzie dla nas święta Maria Goretti. Była skromną dziewczynką o dobrym, czystym
sercu. Pewnego dnia, gdy poszła po wodę do studni, usłyszała nieprzyzwoite
żarty starszej dziewczyny z chłopakiem. Słowa te były dla Marii przerażającym
wstrząsem. Tłumaczyła potem mamie, że wolałaby raczej umrzeć, niż powiedzieć
choć jedno słowo, które usłyszała.
Święta Mario Goretti, pomóż mi jak Ty, dbać o czystość
mojego serca i ciała.
Stacja XI – Pan Jezus
przybity do krzyża
Jezus daje sobie przebić ręce i nogi. Wisząc na krzyżu,
przebacza tym, którzy Go ukrzyżowali, a jednemu złoczyńcy obiecuje spotkanie w
raju.
Święta Maria Goretti żyła tylko 11 lat. Została
zamordowana przez Alessandra, chłopaka, który chciał ją zmusić do złego czynu.
Dziewczynka nie zgodziła się. Tuż przed śmiercią, leżąc na łóżku szpitalnym,
ksiądz zapytał Marii, czy chce przebaczyć Alessandrowi tak, jak Pan Jezus uczynił
to na krzyżu. Dziewczynka chwilę się zamyśliła, po czym z całą stanowczością
odpowiedziała: „Tak! Przebaczam mu z
całego serca! Przebaczam i chcę, by był ze mną w raju!”.
Święta Mario Goretti, ucz mnie przebaczać tym, którzy
wyrządzili mi krzywdę.
Stacja XII – Pan Jezus
umiera na krzyżu
Jezus z miłości do nas oddaje swoje życie na krzyżu. W
ten sposób otwiera nam bramy raju.
Błogosławiona Laura Vicuña bardzo kochała swoją mamę.
Rozumiała jednak, że mama żyje
w grzechu. Pragnęła więc jej nawrócenia. W chwili śmierci Laura wyznaje mamie
swoją tajemnicę: „Mamo, ja umieram,
ale jestem szczęśliwa, że oddałam za ciebie życie. Prosiłam o to naszego Pana”.
Błogosławiona Lauro, ucz mnie kochać ludzi i modlić
się za nich.
Stacja XIII – Pan Jezus
zdjęty z krzyża i złożony w ramiona Matki
Po raz ostatni Maryja przytula swojego Syna, choć nie
ma już w Nim życia. Serce Jej pęka z bólu, ale przecież rozumie, że Jezus umierając
na krzyżu, wypełnił swoje najważniejsze zadanie, które otrzymał od Ojca.
Kiedy Święty Stanisław Kostka został wysłany na naukę do
szkoły w Wiedniu, jego hasło brzmiało: „Do wyższych
rzeczy jestem stworzony i dla nich winienem żyć”.
Święty Stanisławie, przypominaj mi, że ja także
zostałem stworzony do wielkich rzeczy.
Stacja XIV – Pan Jezus
złożony do grobu
Zakończyło się ziemskie życie Jezusa, ale przecież Chrystus
na trzeci dzień zmartwychwstanie i zostanie z nami już na zawsze. Możemy się z
Nim spotkać przede wszystkim, przyjmując Go w Komunii Świętej.
Gdy błogosławiony Carlo Acutis miał siedem lat,
poprosił o możliwość wcześniejszego przyjęcia Pierwszej Komunii. Często później
mawiał: „Eucharystia to moja
autostrada do nieba”.
Błogosławiony Carlo, chcę jak Ty być zawsze zjednoczonym
z Jezusem.
Aneta Foryś, archidiecezja krakowska
Zobacz nasze inne aktualności