KAI zebrała poniższe informacje o święceniach z różnych źródeł kościelnych: kurii diecezjalnych, rektoratów i od rektorów seminariów duchownych oraz ze stron poszczególnych diecezji, a także z danych Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce (KWPZM).
Święcenia diecezjalne
Jeśli chodzi o nowych księżych diecezjalnych, w tym roku Kościołowi w Polsce przybędzie ich 198. Najwięcej w archidiecezji warszawskiej – 14 (w tym dwóch z Archidiecezjalnego Seminarium Misyjnego „Redemptoris Mater”), w archidiecezji wrocławskiej i diecezji tarnowskiej – po 10, w archidiecezji przemyskiej – 9, a w archidiecezjach poznańskiej i katowickiej oraz diecezji opolskiej – po 8.
W większości pozostałych diecezji liczba nowych święceń wyniosła od 2 do 7. Po jednym kapłanie przybyło w archidiecezjach łódzkiej i gnieźnieńskiej oraz diecezjach bydgoskiej i drohiczyńskiej. Żadne święcenia natomiast nie odbyły się w tym roku w diecezji łowickiej.
Niejasna sytuacja pozostaje w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej, dlatego na razie nie wliczamy do ogólnej statystyki żadnego nowego prezbitera z tego terenu. Do kapłaństwa przygotowuje się tam jeden kandydat, który – jak usłyszała KAI w Arcybiskupim Wyższym Seminarium Duchownym w Szczecinie – najwcześniej zostanie wyświęcony po wakacjach, a najprawdopodobniej dopiero pod koniec roku.
W podanej powyżej łącznej liczbie 198 nowo wyświęconych księży znajdzie się siedmiu duchownych greckokatolickich (roku temu było ich 4). Klerycy tego obrządku odbywają formację w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie (tam, gdzie także klerycy z rzymskokatolickiej archidiecezji lubelskiej). Wyświęconych w tym roku zostało już trzech nowych duchownych dla eparchii przemysko-warszawskiej, dwóch dla olsztyńsko-gdańskiej i jeden dla wrocławsko-koszalińskiej. Ten ostatni duchowny zostanie wyświęcony w sobotę 8 lipca. Ponadto w sierpniu odbędą się święcenia kapłańskie kleryka, który w czasie wojny przybył do Polski z Ukrainy i w naszym kraju otrzymał święcenia diakonatu.
Liczba nowych wyświęconych księży diecezjalnych w Kościele w Polsce systematycznie spada. W 2013 r. było ich 401, w 2014 r. wyświęcono 355, w 2015 – 329. W 2016 nastąpiło lekkie odbicie, do święceń przystąpiło 334 diakonów. Spadek się nie zatrzymuje, gdyż w porównaniu z rokiem ubiegłym (217) Kościołowi przybędzie o 19 nowych kapłanów diecezjalnych mniej.
W wielu diecezjach neoprezbiterzy w dniu święceń otrzymują od biskupów dekrety posyłające ich na pierwsze miejsca pracy duszpasterskiej. Zgodnie z przepisami Prawa Kanonicznego są przydzielani do diecezji, w której przyjęli święcenia i w niej będą posługiwać. Natomiast absolwenci seminariów misyjnych „Redemptoris Mater” w Warszawie i Łodzi po kilku latach posługi w archidiecezji są posyłani do pracy duszpasterskiej na Drodze Neokatechumenalnej za granicą.
Święcenia zakonne
Zakony męskie w Polsce zyskały w tym roku 90 nowych kapłanów. Dane zebrane przez Konferencję Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce mogą być jednak niepełne.
Najwięcej nowych święceń odbyło się u salezjanów (13), paulinów (10) i karmelitów bosych (8). Zwłaszcza w odniesieniu do lat 70. i 80. widoczny jest wyraźny spadek. „Paradoksalnie mniejsza liczba kapłanów może posłużyć większemu udziałowi świeckich w tych posługach i takiej służbie, która nie wymaga święceń kapłańskich” – ocenia ks. Dariusz Bartocha SDB, sekretarz generalny Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce (KWPZM).
Kolejne miejsca z największa liczbą wyświęconych w tym roku zakonników zajmują franciszkanie (7, w tym 3 święcenia u franciszkanów konwentualnych), oblaci Maryi Niepokalanej (6) oraz dominikanie, redemptoryści i salezjanie (po 5 wyświęconych diakonów). Czterech nowych kapłanów zyskali chrystusowcy i michalici, trzech – benedyktyni, salwatorianie, jezuici i księża misjonarze. Marianie, misjonarze Świętej Rodziny i zmartwychwstańcy zyskali w tym roku dwóch nowych księży. Pojedyncze święcenia odbyły się u filipinów, kapucynów, klaretynów, pijarów, pallotynów, w Towarzystwie Ducha Świętego oraz w Zgromadzeniu Ducha Świętego.
W pozostałych 36 zakonach – w tym u albertynów, cystersów, kamedułów czy werbistów – nie wyświęcono na kapłana nawet jednego diakona.
Więcej powołań z Afryki i Azji
Tegoroczne dane o święceniach w zakonach skomentował dla KAI ks. Dariusz Bartocha SDB, sekretarz generalny Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce (KWPZM).
– Najczęstszym słowem pojawiającym obok słowa ‘powołanie’ jest słowo ‘spadek’. Oczywiście można pytać, w stosunku do jakiego czasu widzimy ten spadek. Przypuszczam, że są zgromadzenia zakonne, które w swojej historii miały już czas z mniejszą liczbą powołań, podobnie jak były lata obfite. W wielu zgromadzeniach o zasięgu światowym spadek powołań nie jest odczuwalny. Jest zdecydowanie więcej powołań z Afryki czy Azji, a na ogół wszyscy mówią o spadku liczby kandydatów w Europie – wyjaśnia ks. Bartocha SDB.
Jednak jego zdaniem, jeśli porównujemy obecny czas do lat 70. czy 80. ubiegłego wieku, to różnica jest widoczna. – Co to dla nas oznacza? Być może w parafiach, w których pracowało 2-3 kapłanów, będzie jeden albo dwóch. Mamy wrażenie, że spowoduje to jakiś brak. Kiedy jednak zobaczymy, że również wiernych jest mniej, to statystycznie liczba wiernych na jednego kapłana może być taka sama, co może być ważne np. podczas sprawowania sakramentu pokuty i pojednania – uważa sekretarz generalny KWPZM.
Salezjanin dostrzega inne konsekwencje spadku liczby nowo wyświęconych księży w Polsce. – Wielokrotnie słyszałem, że polski Kościół jest sklerykalizowany. Paradoksalnie mniejsza liczba kapłanów może posłużyć większemu udziałowi świeckich w tych posługach i takiej służbie, która nie wymaga święceń kapłańskich – mówi ks. Dariusz Bartocha SDB.
Odmienny problem – dodaje – mają zgromadzenia zakonne, dla których jednym z charakterystycznych rysów jest życie wspólnotowe. Oprócz tego, że już jedna osoba nie będzie przeznaczona do jednego „dzieła”, to jeśli wspólnota nadmiernie zmaleje, będzie łączona z inną, a to będzie powodowało zamykanie niektórych dzieł.
Salezjanin zaważa, że statystyki dotyczące malejącej liczby duchowieństwa będą miały wpływ na kapłańską demografię. – Ogólnie rzecz biorąc, i diecezje, i zgromadzenia zakonne miały wysoką liczbę powołań w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, stąd będziemy powoli widzieli podnoszenie się średniej wieku kapłanów. Proces ten dodatkowo powoduje mniejsza liczba powołań i wiek kandydatów, którzy już niekoniecznie następnego dnia po zdanej maturze pukają do drzwi seminariów czy zgromadzeń zakonnych – podkreśla sekretarz generalny Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce.
KAI
Zobacz nasze inne aktualności