Zamieniają się w sklepy lub magazyny.
5 tysięcy kościołów i 650 chrześcijańskich klasztorów w Turcji wymaga pilnego ratunku. Wiele z nich jest świadectwem głoszenia Ewangelii jeszcze w czasach misji św. Pawła. Tymczasem budynki znajdują się w ruinie lub są zamienianie w sklepy, magazyny, stajnie.
Naukowcy ze stambulskiego Centrum Badań nad Anatolią alarmują, że wielu obiektom grozi bezpowrotne zatracenie. Apelują o wzmożenie międzynarodowych wysiłków na rzecz ratowania dziedzictwa w regionie, gdzie po raz pierwszy uczniów Jezusa nazwano chrześcijanami. Badacze wskazują, że ratowanie chrześcijańskiego dziedzictwa Turcji jest czymś więcej niż działaniami stricte religijnymi. Chodzi przede wszystkim o zachowanie tożsamości tych terenów i ich kultury, dlatego tureckie władze są wzywane do wsparcia tych działań.
O niszczeniu chrześcijańskich zabytków zrobiło się ostatnio głośno, gdy w sieci opublikowano nagranie, na którym muzułmanie urządzają grilla na ruinach ormiańskiej świątyni Maryi Panny w miasteczku Germuş koło Urfy na południowym wschodzie Turcji.
Zaczęły się również pojawiać informacje o innych chrześcijańskich kościołach i klasztorach, które uległy ruinie i zaczęły znikać z krajobrazu Turcji. Materiał z wielu z nich został wykorzystany przez mieszkańców do wznoszenia domów, a nawet lokalnych meczetów. Wiele obiektów stało się magazynami, stajniami, sklepami czy składami tytoniu.
Po zagładzie katolickich Ormian w 1905 roku ziemie te wyludniły się z chrześcijan, a świątynie przejęli muzułmanie. Ojciec Claudio Monge, dyrektor Dominikańskiego Centrum Dialogu Międzyreligijnego w Stambule wyznaje, że podjęto prace, które mają na celu sporządzenie rejestru niszczejącego dziedzictwa chrześcijańskiego.
Współczesnych wspólnot – jak podkreśla – nie stać na rewitalizację budynków, zwłaszcza, że liczba chrześcijan w Turcji cały czas spada, mimo napływu uchodźców z Iraku. Dominikanin wskazuje, że jednym ze sposobów na ratowanie dziedzictwa mogłaby być turystyka, ale w Turcji musiałyby zaistnieć odpowiednie warunki polityczne. Tymczasem ostatnie lata to wzrost nacjonalistycznego populizmu i traktowanie mniejszości niemuzułmańskich jako współpracowników obcych sił, których celem jest osłabienie tureckiej tożsamości.
O trudnej sytuacji miejsc chrześcijańskich w Turcji przypomniała też historia zabytkowego kościoła ormiańskokatolickiego św. Grzegorza Oświeciciela, który od wielu lat był w rękach prywatnych i właśnie został wystawiony na sprzedaż na rynku nieruchomości.
Ormiański Patriarchat Konstantynopola zwraca uwagę, że w przeszłości miejsca kultu chrześcijańskiego były wznoszone lub odnawiane dzięki „dekretom sułtańskim”. Przypomina zarazem, że ochrona budynków kościelnych, które przyczyniły się do bogactwa kulturalnego Turcji, a z których nie korzystają już dane wspólnoty, jest powszechnym obowiązkiem odpowiednich instytucji państwa, czego w Turcji niestety nie widać.
źródło: kh/KAI/Stacja7
Zobacz nasze inne aktualności