puncta
I czytanie: 2 Sm 5, 1–3.
Co ciekawe, dwa teksty ksiąg inspirowanych życiem wielkiego proroka i przywódcy narodu wybranego, jakim był Samuel, w Biblii hebrajskiej traktowane są jako teksty prorockie, a w Biblii katolickiej jako historyczne. Historia zbawienia jest jednakowoż prorocza. To znaczy, że z historii człowieka należy wyciągać dalekosiężne wnioski o działaniu Boga. Trzeba umieć patrzeć szeroko, z wiarą.
Według jakiego klucza oceniasz wydarzenia swojego życia? Patrzysz na wszystko z wiarą czy ulegasz ludzkiej rozpaczy? Twoje myślenie o wydarzeniach jest zrównoważone, rozumne, harmonijne czy może naznaczone skrajnymi reakcjami – od euforii po panikę? W twojej ocenie zdarzeń dopuszczasz do głosu miłosierdzie Boga czy sądzisz wszystko bez litości? Tak czy inaczej, księgi te spisane zostały około połowy VI wieku przed narodzeniem Chrystusa.
Akcja medytowanego fragmentu toczy się w Hebronie. Jest to miejsce szczególne dla historii Izraela, bo znajdują się tam groby przodków, a zarazem patriarchów narodu wybranego. Przywódcy ludu uważają Dawida za kogoś bliskiego, spokrewnionego, są z jego krwi i ciała – to częsty w kulturze biblijnej sposób stwierdzania pokrewieństwa między ludźmi (w. 1). Starsi uważają swoją deklarację i pakt zawarty z królem za coś więcej niż tylko akt polityczny. Dlatego rozmowa przywódców z Dawidem zostaje ubogacona rytem religijnym, aby całemu wydarzeniu nadać także znaczenie duchowe. Dawid pragnie zawrzeć to przymierze w obecności Boga (w. 3). Ciekawe, że król ma w tym momencie 30 lat życia, jest więc typem Chrystusa, który w tym samym wieku rozpocznie przecież publiczną działalność (w. 4). Starszyzna narodu wybranego obiera sobie Dawida na króla.
W języku hebrajskim słowo melek oznacza władcę, ale często pod tą samą nazwą kryje się również słowo pasterz – są to pojęcia zastępcze. Termin ten bowiem pochodzi od krótkiego, gardłowego zawołania mlk – posiadać coś całkowicie i tylko dla siebie, mieć na wyłączność. Dawid, podobnie jak potem Jezus, będzie sprawował władzę, opiekując się owcami, doglądając ich oraz dbając o ich dobro, a nie wyzyskując i nadużywając ich bezradność (hebr. rahá – pasterzować, troszczyć się). Mesjasz i Król będzie więc opiekunem, ale walecznym i zdecydowanym (hebr. nagid – wódz, wojownik).
Czy widzisz, jak praktycznie Chrystus troszczy się o ciebie? Czy nie wyrzucasz Bogu, że o tobie zapomniał? Dlaczego czasem tak myślisz? Czy dostrzegasz znaki troski Chrystusa o twoją duszę?
Prośba starszych, opisana w pierwszym fragmencie niedzielnych czytań, jest więc jedynie zapowiedzią oddania się wszystkich ludzi Chrystusowi. Oddania ufnego, całkowitego, bez zastrzeżeń. Z Jezusem duszy nie może łączyć więź zimna, legalna, poddańcza, lecz ciepła, bliska, jedyna i niepowtarzalna. Na takie oddanie Pan odpowie troską, wiernością i błogosławieństwem.
II czytanie: Kol 1, 12–20
List do Kolosan musiał powstać w połowie pierwszego stulecia po zmartwychwstaniu Pana. W latach 60. bowiem, za panowania cezara Nerona, miasto to – podobnie jak Hierapolis i Laodycea – zostało zniszczone wskutek dramatycznego i silnego trzęsienia ziemi. List do Kolosan należy do grupy Pawłowych pism wysyłanych do poszczególnych wspólnot chrześcijańskich z więzienia. Jego celem jest korekta czterech rodzajów błędów, jakie Paweł, niepokojąc się, dostrzegał w lokalnym, tamtejszym Kościele: zachwyt nad fałszywymi ideami filozoficznymi, skrajny ascetyzm, opieranie się na światowych zwyczajach i rygorystyczne przestrzeganie żydowskich obrzędów pokarmowych. Wszystko to wnikało w szeregi wierzących chrześcijan z Kolosów. Tymczasem należy oddać się nie zasadom, nie regułom, nie rytom, ale nade wszystko Osobie Jezusa, bo nic, nawet najbardziej wzniosła myśl ani najbardziej żywa pobożność, nie jest tym, czym jest Chrystus – obrazem Boga wiecznego (gr. eikon – obraz, odbicie, ślad; w. 15).
Jaki jest stan twojej więzi z Chrystusem? Czego jest więcej w twojej wierze: praktyki chrześcijaństwa czy głębokiej i świadomej zażyłości z Panem?
Wszystko poddane jest Chrystusowi. Trony, panowania, zwierzchności i władze są tutaj kategoriami bytów duchowych, być może nawet aniołów – osób niebiańskich, których istoty i zakresu działania nie da się jednak bliżej określić (w. 16). W całej tej hierarchii zdecydowanym pierwszeństwem cieszy się Kościół Pana, do którego Chrystus wszedł, do którego dobrowolnie przystąpił, którego cząstką Jezus się uczynił, stając się w istocie Głową rodziny Bożej (w. 17). Kto jest w Kościele, doświadcza duchowego pierwszeństwa na wzór samego Jezusa. Żyjąc w Kościele, jest się wybranym.
Jak traktujesz Kościół? Formalnie czy duchowo? Kościół jest ci bliski czy podejrzany? Czy będąc w Kościele, znajdujesz w nim duchową rodzinę?
Tylko Pan ma moc jednania (gr. apokatallaso – powracać do głowy, do szczytu wszystkiego, usensowniać rzeczywistość; w. 20). Prawdziwa wiara kieruje wewnętrzne władze człowieka na samego Jezusa, dopiero z takiego nastawienia buduje się potem właściwe zasady postępowania i modlitwy, nie odwrotnie.
Ewangelia: Łk 23, 35–43
W niedzielę Chrystusa Króla Matka Kościół ukazuje Pana ukrzyżowanego wszystkim tym, którzy pragną modlić się tym fragmentem ewangelii. Ciekawe, że tylko ewangelista Łukasz, opisując Mękę, nie używa terminu Golgota. To zamierzony zabieg. Autor tekstu pragnie skupić całą uwagę wierzących nie na okolicznościach, lecz na Osobie Pana. Jeśli w pierwszej lekturze danej do medytacji na dziś starsi ludu zbliżali się do Dawida z prośbą o to, by był ich przywódcą, o tyle w ewangelii ci sami ludzie, reprezentanci tej samej grupy, a więc przywódcy narodu wybranego, zbliżają się do krzyża z szyderstwem, dając Jezusowi do picia kwaśne wino. To nie jest napój z królewskiej uczty, to szyderstwo z biedaka (w. 36–37).
Ile potrafisz poświęcić, oddać z powodu Jezusa? Czy chcesz tylko brać? Imię Chrystusa oznacza dla ciebie również ofiarę czy jedynie chcesz zyskiwać, rosnąć, czuć się bezpiecznym? Umiesz ryzykować dla Pana?
Na ironię zdobywa się też jeden z łotrów, urągając Chrystusowi (gr. blafemeo – przeklinać, mówić bez szacunku, szydzić z bóstwa, popełniać tym samym świętokradztwo; w. 39). Ostatni jednak ze złoczyńców w tej samej chwili nawraca się (w. 42). Jezus wprowadza go do raju, do ojczyzny zbawionych (w. 43). Zbawienie nazwane jest tu przez Pana terminem raj (gr. paradeisos – teren ogrodzony, ogród). To samo miejsce na początku historii zbawienia zaczyna symbolizować upadek i kłopoty rodzaju ludzkiego. To dlatego w ewangelii, która zawsze przywraca nadzieję i wszystko naprawia, ogród się odmładza, rozkwita w duchowej wiośnie i przekształca się z miejsca przekleństwa w miejsce wiecznego ocalenia.
Co trzeba naprawić w twoim życiu? Masz nadzieję na zmianę, na nawrócenie czy jesteś złamany i pęknięty? Co skreśliłeś już w sobie, nie ufając w skuteczność Jezusa?
Dzieje świata i wszystkich ludzi, które Chrystus Król trzyma w ręku swojej władzy, są dziejami naprawy, odbudowania, a nie ruiny, wojny i zagłady. Budująca postać nawróconego łotra w pełni pokazuje to, ile może znaczyć bezwarunkowe oddanie się Panu i Królowi przez wiarę.
Zobacz nasze inne aktualności