Są to dwie rodziny, tzn. kobiety z dziećmi w wieku kilkunastu lat i kilku miesięcy. Ich mężowie i ojcowie musieli zostać w Ukrainie, aby walczyć.
Pierwszy uchodźcy, którzy znaleźli schronienie w Wyższym Seminarium Duchownym, dotarli do Koszalina z okolic Lwowa. Wybrali Koszalin, ponieważ od jakiegoś czasu mieszka tu i pracuje bliska im osoba. Zostali skierowani do seminarium przez centrum koordynacyjne prowadzone przez Caritas.
Seminarium szybko zorganizowało dla nich najpotrzebniejsze rzeczy niezbędne do normalnego funkcjonowania. W poniedziałek przybędzie także lekarz, aby ustalić, czy nie jest potrzebna pomoc medyczna, jedna z kobiet jest bowiem w ciąży.
Jest to sytuacja dla nas nowa, ale skoro dysponujemy miejscem, było dla nas czymś oczywistym, że zgłosiliśmy gotowość do udzielenia schronienia potrzebującym. Klerycy bardzo się zaangażowali – mówi ks. Jarosław Kwiecień, rektor WSD w Koszalinie.
Ks. Wojciech Parfianowicz/gość.pl
Zobacz nasze inne aktualności