Papieskie Dzieła Misyjne
  • Dzieła
    • Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary
    • Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci
    • Papieskie Dzieło św. Piotra Apostoła
    • Papieska Unia Misyjna
  • Aktualności
  • Inicjatywy
    • Niedziela Misyjna
    • AdoMiS
    • Misyjne Apostolstwo Chorych
    • Szkoła Animatorów Misyjnych
    • Firma z misją
    • Dzieci Komunijne Dzieciom Misji
    • Żywy Różaniec dla Misji
    • Wierzę na Słowo
    • Misyjny Bukiet
    • Powołanie utkane na miarę
    • Misyjny budzik
    • Młodzieżowy Wolontariat Misyjny PDRW
    • Kolędnicy Misyjni
  • Projekty finansowane przez PDM
    • Zrealizowane projekty
    • Wspieraj
  • Dla misjonarza
    • Terytoria misyjne
    • Jak uzyskać pomoc z PDM
  • Kontakt
Zaznacz stronę
  • Bez kategorii
5 lutego 2020

Świadecwto powołania

To nie był mój pomysł, moje plany były zupełnie inne…

Moja przygoda z misjami zaczęła się wraz z moimi studiami. Dzięki mojej siostrze Bożenie „trafiłam” do wolontariatu SMA (Stowarzyszenia Misji Afrykańskich). Opowieści misjonarzy, spotkania, wspólne działania na rzecz misji rozpaliły moje serce dla misji. Z czasem  przyłączyłam się do nowo rodzącej się grupy Świeckich Misjonarzy SMA. W tym czasie moja siostra wyjechała do Ghany do pracy z chłopcami ulicy. Nadarzyła się okazja, by ją odwiedzić, więc z moją drugą siostrą i koleżanką pojechałyśmy do Afryki. To był bardzo radosny i cenny czas, wróciłam bardzo zadowolona, ale z przekonaniem że „to nie dla mnie”. Chciałam nadal być świecką misjonarką i angażować się dla misji, ale w kraju, a nie tam na misjach.

​Kilka miesięcy później ci misjonarze zaproponowali mi wyjazd do Togo, oczywiście odmówiłam, bo przecież „już wiedziałam, że to nie dla mnie”. Kiedy trzeci raz mnie zapytali, zaczęłam się zastanawiać,  pomyślałam, że może nie warto być taką upartą …? Pamiętam jak dziś, stałam nad jeziorem i pytałam Pana Boga co mam zrobić? On odpowiedział „połóż się na wodzie, zaufaj mi”. Poszłam za tą „namową” i wyjechałam do Togo na trzy lata. To było piękne doświadczenie ludzi i Pana Boga.

​Wróciłam z ambitnym planem: „znaleźć” męża i razem wrócić na misje. Moja siostra się śmiała, a ja nie rozumiałam dlaczego … plan był dobry, ale wygląda na to, że był tylko mój. Zamiast męża, znalazłam pracę, ale za to fantastyczną!!! Było to doświadczenie, które mnie przekonało, że praca może być przyjemnością, a nie tylko przykrym obowiązkiem, wszystko (a przynajmniej bardzo dużo) zależy ode mnie, od relacji, od mojego zaangażowania.

Czas mijał, a we mnie rodziły się pytania: czy wracać do Afryki? Czy może zostać w Polsce? Po drodze przeszła mi przez głowę nawet myśl, „a może zakon”? Ale szybko zrobiłam „rozeznanie” i powiedziałam Panu Bogu, że to na pewno nie jest dobry pomysł.

​Po kilku latach znów nadarzyła się sposobność wyjazdu do Afryki. Tym razem od razu zaczęłam od Wyższej Instancji. Pojechałam na rekolekcje do Sióstr Zawierzanek do Częstochowy, żeby zapytać Pana Boga czy Afryka, czy Polska? Jakie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że ani jedno ani drugie, tylko zakon. Długo nie mogłam w to uwierzyć i zrozumieć jak to możliwe? Poszłam na Jasną Górę i tam w kaplicy znalazłam przypadkowo „Echo z Afryki”, przejrzałam je szybko i na końcu zobaczyłam zdjęcie Marii Teresy Ledóchowskiej. Nie miałam pojęcia kim są Siostry Klawerianki, tylko to, co przeczytałam

w Echu, że pracują dla misji. Kiedy wyjeżdżałam z rekolekcji, siostra, która mnie prowadziła, zapytała czy już wybrałam zakon. Powiedziałam, że Klawerianki. Zapytała, czy wiem coś o nich, powiedziałam, że nie, ale jakoś czuję, że to tam.

​Kilka dni później zadzwoniłam do Sióstr Klawerianek do Podkowy Leśnej i umówiłam się na spotkanie z s. Elą. Za kilka tygodni przyjechałam na kilka dni, by pobyć trochę z siostrami i zobaczyć jak to jest… Później od czasu do czasu przyjeżdżałam, aby bardziej poznać siostry, a siostry mnie. Cztery miesiące później przyjechałam już z walizkami i zostałam. Jestem na drugim roku nowicjatu i za parę miesięcy, daj Boże, będę składać pierwsze śluby.

„To nie był mój pomysł, moje plany były zupełnie inne”, to zdanie przeczytałam kiedyś w jakiejś książce. Kiedy wróciłam z Togo, te słowa były dla mnie bardzo trafne. Wygląda na to, że ciągle są aktualne. Warto zostawić swoje plany i iść za Jego głosem. On co dzień daje nam wszystko, co potrzebujemy, by być szczęśliwymi. Wystarczy tylko uważnie słuchać, dobrze patrzeć i dziękować.

S. Kinga Latocha

źródło: sma.pl

Powrót do strony głównej

Zobacz nasze inne aktualności

  • Aktualności
  • Papieska Unia Misyjna
2 lutego 2023
Świadkowie wiary w Kościele i w świecie
  • Aktualności
  • Misyjny Budzik
1 lutego 2023
Seminarium w peruwiańskiej dżungli
  • Wierzę na Słowo
1 lutego 2023
Równe szanse – V niedziela zwykła A
  • Aktualności
  • Formacja ognisk misyjnych
  • Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci
1 lutego 2023
Materiały formacyjne dla dzieci – luty 2023

Zobacz więcej >

Dołącz do nas

Zapisz się do newslettera

Sprawdź swoją skrzynkę odbiorczą (albo katalog na spam) i potwierdź swoją subskrypcję.

Klauzula informacyjna

Kontakt >

tel. 22 536 90 20

www.missio.org.pl

pdm@missio.org.pl

www.ppoomm.va

Papieskie Dzieła Misyjne

Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary

Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci

Papieskie Dzieło św. Piotra Apostoła

Papieska Unia Misyjna

alternatetext

Wspieraj nas

Papieskie Dzieła Misyjne

Skwer kard. S. Wyszyńskiego 9

01-015 Warszawa

Konto bankowe:

PKO BP SA I/0 Warszawa

72 1020 1013 0000 0102 0002 7169

PONTIFICIE OPERE MISSIONARIE

Segretariati internazionali

Via di Propaganda, 1C

00120 CITTA DEL VATICANO

Tel: +39 06 698 80228

E-mail: amministrazione@ppoomm.va

Dla mediów

Polityka prywatności

Żądanie RODO

Copyright Missio

Created by Stacja7