Święty Jan Paweł II w rozważaniach o cierpieniu twierdził, że cierpienie ma służyć nawróceniu. Owocem owego nawrócenia jest nie tylko to, że człowiek odkrywa zbawczy sens cierpienia, ale przede wszystko to, że w cierpieniu staje się całkowicie nowym człowiekiem. Znajduje jakby nową miarę całego swojego życia i powołania. Odkrycie to jest szczególnym potwierdzeniem wielkości duchowej, która w człowieku całkiem niewspółmiernie przerasta ciało. Gdy ciało jest głęboko chore, całkowicie niesprawne, a człowiek jakby niezdolny do życia i do działania – owa wewnętrzna dojrzałość i wielkość duchowa ujawnia się i uwydatnia, stanowiąc przejmującą lekcję dla ludzi zdrowych.
W cierpieniu człowiek nie jest sam. Nasz Mistrz Jezus udoskonalił cierpienie, przyjmując je. Skoro Jezus przyjął cierpienie, zatem także my powinniśmy je przyjąć, aby stało się w nas źródłem udoskonalenia. Jednak gdybyśmy chcieli mierzyć się z cierpieniem sami, własnymi siłami – to zagubimy się, nie odnajdziemy jego sensu. Dopiero kiedy włączymy nasze cierpienie w cierpienie Jezusa, kiedy pozwolimy dotknąć się Sercu Jezusa – wtedy przyjdzie czas siły, wypływającej nie z naszego wnętrza, ale z miłującego Serca Jezusowego. Tak przeżywane cierpienie ma moc zbawczą nie tylko dla cierpiącego, ale również dla tych, za których jest ofiarowane.
Módlmy się, aby doświadczający różnych form cierpienia przeżywali je w łączności z Jezusem.
ks . Leszek Bajurski, Ząbki
Misje Dzisiaj 3/2020
Zdjęcie: ks. M. Wołodko, Madagaskar
Zobacz nasze inne aktualności