PO CO ŚWIATU ZAKONNICY?
Kilka lat temu ukazała się książka jedynego polskiego trapisty, o. Michała Zioły OCSO, pod prowokującym tytułem „Po co
światu mnich?”. Każdy, kto patrzy na osobę konsekrowaną, powinien szybko się zorientować, na czym polega stosowanie Ewangelii w życiu. Klerycy natomiast są znakiem młodości katolicyzmu oraz tej odwagi, która czasem szaleńczo przekracza układy i łamie społeczną koniunkturę. Patrząc na młodego mężczyznę, który mógł równie dobrze urządzić się w świecie, można zakwestionować siebie samego, nawrócić się i skorygować swój cel. W Kościele ogromną większość stanowią świeccy. Jednak bez osób duchownych organizm Kościoła byłby podobny do ciała, które nie oddycha, ponieważ nie podsyła tlenu-modlitwy komórkom.
OGROMNE PRAGNIENIE
W Kościele obecnego czasu odczuwa się ogromne pragnienie powrotu do pierwotnego entuzjazmu wiary. Żyć jak pierwsi chrześcijanie – czyli żyć zgodnie z powołaniem chrzcielnym! Znakomicie – nawet w tym
ogólnym, autentycznym i silnym pragnieniu całego ludu Bożego można zobaczyć nadprzyrodzoną zbieżność z troską o powołanych do wyłącznego życia dla Boga. Czasy jednak się zmieniły. Jeśli przez wieki to księża i mnisi zazwyczaj troszczyli się o wzrost wiary u sióstr i braci świeckich, to dziś wzajemna troska odwróciła kierunek. Teraz trzeba mocniej otoczyć modlitwą, towarzyszeniem i opieką ludzi powołanych w Kościele do wyłącznej służby Bogu.
Zobacz nasze inne aktualności