Każda istota ludzka w odwiecznych zamiarach Bożej miłości przeznaczona jest do życia wiecznego. Warto o tym pamiętać podczas adwentu, który przygotowuje chrześcijan na całym świecie do przyjścia na świat Boga.
Plany Bożej miłości
Prawda o odwiecznych zamiarach Bożej miłości dociera do nas od pierwszych stron Pisma Świętego. Każdy człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, powołany do odkrywania siebie we wspólnocie z Bogiem. Wspólnotę tę tworzy i buduje się w Kościele. Dlatego też każdy chrześcijanin jest wezwany do ożywiania wspólnoty Kościoła. Czym bowiem byłby Kościół bez członków budujących to Chrystusowe Ciało? Jak wielokrotnie powtarza i nawołuje papież Franciszek, Kościół ma za zadanie nieustannie przekraczać granice, aby szukać i pozyskiwać tych, do których Bóg niestrudzenie kieruje swoją miłość. I nie powinien w tym zadaniu ulegać zniechęceniom, wpływom ani piętrzącym się trudnościom.
Duch Święty czyni nas braćmi
Kościół to wspólnota grzeszników, ludzi słabych i niedoskonałych, jednak fundamentem Kościoła jest jego Założyciel, Święty Świętych i to On czyni nas braćmi, w Nim bowiem jesteśmy dziećmi jednego Ojca. I w całym wysiłku naszego budowania jedności i wspólnoty Kościoła największa moc płynie wówczas, kiedy wspólnie świadczymy o naszej wierze w Chrystusa, kiedy własne wysiłki opieramy na Jezusowej trosce o zbawienie każdego człowieka, kiedy nasze głoszenie Dobrej Nowiny utożsamiamy z prawdą Ewangelii, a wyznacznikiem naszego działania staje się osoba Ojca Świętego, nadająca kierunek nauczaniu i działalności Kościoła. Jego wyznawcami przecież jesteśmy i na fundamencie prymatu św. Piotra budujemy wspólnie Bożą owczarnię. I wtedy stajemy się wiarygodnymi świadkami, posłanymi aż na krańce świata.
Misje rodzą się w sercu
Misyjność Kościoła rozpoczyna się od tego, co rodzi się w naszych sercach. My stajemy się misjonarzami. My rozbudzamy w sobie pragnienie, by żaden człowiek nie był pozbawiony możliwości poznania Chrystusa i doświadczenia Jego zbawczej miłości. Im bardziej zatem opieramy się na Chrystusie, tym łatwiej nam przezwyciężyć trudności i podziały, skupić się na zadaniu bycia świadkami Chrystusa i Ewangelii. Nie każdy ma możliwość działania na terenach misyjnych, nie każdemu jest dane wyjechać na misje, by głosić Chrystusa. Każdy jednak ma możliwość kształtowania w sobie ducha misyjnego, to znaczy troszczenia się o wspólne dobro Kościoła na wszystkich kontynentach, zabiegania o to, by do każdego człowieka mógł dotrzeć ktoś z Dobrą Nowiną o zbawieniu. Misje uczą współpracy i współodpowiedzialności. Misyjność bowiem to postawa serca, to moja osobista troska i odpowiedzialność za cały Kościół, od Watykanu po ubogie wioski Afryki czy Azji. A może dziś dla mnie być misyjnym to być wiernym nauczaniu i jedności Kościoła, zachować w sercu głęboką wiarę, że ten fundament, który położył Chrystus, dziś dzięki postawie i nauczaniu papieża nadal jest aktualny i wzywa mnie do tego, by stać na straży jedności i misyjności Kościoła…
S. Beata Kozłowska PDDM
Zobacz nasze inne aktualności