Maryja z pośpiechem poszła do swojej krewnej w góry, aby jej usługiwać. Ten pośpiech był dobry i potrzebny, ale nie każdy pośpiech służy naszemu dobru. Modlitwa różańcowa pomaga wyrabiać w sobie wytrwałość i cierpliwość.
We wrześniowym konspekcie Żywego Różańca ks. Jacek Gancarek, moderator krajowy Stowarzyszenia Żywy Różaniec, rozważa cnotę wytrwałości. Pisze: „Żyjemy w czasach ogromnego pośpiechu, w dodatku wszystko chcemy mieć już, w tej chwili. Najnowsze badania pokazują, że posługujący się Internetem, gdy wchodzą na jakąś stronę, a ta nie otworzy się w ciągu 5-6 sekund, to szybko ją opuszczają, szukając kolejnej. Brakuje nam wytrwałości i cierpliwości”. Brak wytrwałości to cecha wielu z nas. Już mistyk Ewagriusz w IV wieku pisał, że wprawianie się w tej cnocie jest koniecznością, gdyż duchowa choroba acedii – depresji duchowej – zatacza coraz szersze kręgi. Mistrz z Pontu mówi: „Wytrwałość jest […] ćwiczeniem się w niesieniu krzyża, bojaźnią Bożą tak mocno osadzoną niczym wbity gwóźdź, złotem wystawionym na uderzenia, uwolnieniem od ucisku prawa, księgą doświadczeń, pancerzem wyciszenia, orężem trudów, zaangażowaniem w dzieła szlachetne, potwierdzeniem cnót”.
Zobacz nasze inne aktualności