W listopadzie ubiegłego roku na zaproszenie ks. Macieja Będzińskiego, dyrektora krajowego Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce odwiedził naszą ojczyznę o. Basil Rohan Fernando, dyrektor krajowy PDM ale na Sri Lance. W czasie tamtego spotkania zrodziła się myśl, żeby kolejną edycję Kolędników Misyjnych (2024/2025) zadedykować właśnie tej pięknej, tropikalnej wyspie. Wtedy to o. Basil zaprosił nas do siebie. Udało się odpowiedzieć na to zaproszenie 8 – 16 lipca bieżącego roku, kiedy to s. Monika Juszka RMI i ks. Maciej Będziński wyruszyli na Sri Lankę.
Doświadczenie tamtejszej kultury, spotkań z wieloma osobami i okazja do udokumentowania na zdjęciach i filmach życia Lankijczyków stanowią doskonałą bazę do przygotowania formacji przyszłorocznych Kolędników Misyjnych.
Misyjne doświadczenie uczy, że dzieci na całym świecie są takie same. Szczere, bezpośrednie, radosne, ufne i otwarte. Na uśmiech i dobroć serca odpowiadają tym samym tyle, że potrójnie. Lankijskie dzieciaki są do tego bardzo dobrze wychowane, kulturalne i zadbane. Mają niezwykły szacunek do osób starszych i do własnej kultury. Większość z nich nie ma pięknych domów, trzech posiłków dziennie, przekąsek, słodyczy, własnych pokoi, komputerów i zabawek, ale nie spotkaliśmy ani jednego dziecka, które by marudziło, narzekało czy nie potrafiło się zachować w czasie spotkania.
W szkole dla dzieci niesłyszących w Waikkala, którą prowadzą Siostry ze Zgromadzenia Figlie della Provvidenza per le Sordomute (Córki Opatrzności Bożej dla niesłyszących) jest przedszkole i 11 klas szkoły, na Sri Lance nazywanej podstawową. Chociaż wydaje się to niemożliwe, te zupełnie niesłyszące dzieciaki mają orkiestrę i zespół tradycyjnych tańców! Z wielką radością zaprezentowały nam swoje umiejętności.
W parafii św. Józefa w Colombo tradycyjnymi wieńcami z kwiatów, liśćmi palmy betelowej i laurkami powitało nas prawie 200 dzieciaków i młodzieży. Patrząc na ich rozpromienione buzie trudno było uwierzyć, że na co dzień mieszkają w slumsach lub na ulicach. W większości to dzieci osierocone, którymi opiekuje się parafia. Proboszcz wraz ze współpracownikami, prowadzi przedszkole i szkołę, a dwa razy w tygodniu rozdaje ponad 400 obiadów dla najbardziej potrzebujących.
W diecezji Galle, około dwóch godzin drogi od Colombo, do wnętrza tropików, pośród plantacji drzew cynamonowych, spotkaliśmy mieszkające tam dzieciaki i ich rodziny. To pracownicy plantacji żyjący w niezwykle skromnych warunkach, bez kuchni, łazienki, prądu i bieżącej wody. Z glinianym klepiskiem zamiast podłogi i przeciekającą na dachu blachą, kiedy zaczęło padać. Ale nawet tam młodzież przywitała nas kwiatami i pięknymi, tradycyjnymi tańcami.
Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci jest na Sri Lance niezwykle popularne. Należy do niego mnóstwo dzieciaków we wszystkich diecezjach.
Mieliśmy ogromne szczęście wziąć udział w diecezjalnym spotkaniu Dzieła Dzieci, w parafii Our Lady of Lourdes w Halpathota. W czasie Mszy Świętej do grona małych misjonarzy włączonych zostało ponad 80 dzieciaków. Każdy z nich otrzymał legitymację przynależności do PDMD i różaniec. Po Mszy nie zabrakło występów i tradycyjnych ludowych tańców zarówno z kultury Tamil jak i Sinhala.
Założyciel Dzieła Misyjnego Dzieci, bp Karol de Forbin – Janson, prosił najmłodszych włączających się w to dzieło o codzienną modlitwę Zdrowaś Mario za dzieci w krajach misyjnych, o świadectwo chrześcijańskiego życia, o złotówkę w miesiącu na pomoc braciom i siostrom na krańcach świata i… o modlitwę o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Odwiedziny w Niższym Seminarium Duchownym im. św. Alojzego (St. Aloysius seminary) w Borella pokazały jakie owoce przynosi taka modlitwa. Rektor seminarium powitał nas słowami: „Ja też należałem kiedyś do PDMD, podobnie jak dwóch innych formatów w naszym seminarium”. Zapytani o PDMD klerycy świetnie znali to Dzieło, a kilku z nich nawet z PDMD wyrosło.
Wraz z grupą 151 młodych ludzi przygotowujących się do kapłaństwa, ich formatorami i pracownikami pomagającymi w seminarium przeżyliśmy pełną gorliwej modlitwy i pięknego śpiewu Mszę Świętą, wspólny obiad i część artystyczną. Zwiedziliśmy też kuchnię, wraz z piekarnią i częścią spiżarni oraz proste domki dla świeckiego personelu pomocniczego, który mieszka przy budynku seminarium. Zarówno kuchnia jak i część sypialna dla pracowników zostały wybudowane dzięki pomocy PDM Sri Lanka. Jak powiedział ksiądz Rektor: „Zależało nam na wybudowaniu tych domków, żeby pokazać klerykom i nauczyć ich, że każdy jest godny mieszkania w ludzkich warunkach i należy szanować każdego człowieka, bo ci, którzy nam pomagają w kuchni i zaopatrzeniu to nie są nasi służący, to nasi współpracownicy w formacji”.
Choroba i cierpienie nigdy nie są łatwe. Przeżywanie ich staje się jeszcze trudniejsze w azjatyckiej mentalności przenikniętej wiekami kultury buddyjskiej i hinduistycznej. Według tych przekonań jeśli ktoś choruje, to widocznie taki jest jego los i nie ma na to wpływu. A skoro tak, chorym się raczej nie pomaga. Dlatego wiele osób chorych lub niepełnosprawnych jest opuszczonych przez swoje rodziny. Tak jest np. w przypadku kobiet chorych na raka, którymi w Thalita Cum Cancer Home w miejscowości Kotte opiekują się Siostry ze Zgromadzenia Św. Anny. Kobiety mają w domu pełną opiekę i wyżywienie, a jeśli jest taka potrzeba siostry dowożą je również codziennie do szpitala na leczenie. Są to kobiety różnych wyznań – chrześcijanki, buddystki, hinduistki. Uśmiech każdej z pań był bezcenny.
Dzieci niepełnosprawne zwykle nie mają zapewnionej przez państwo profesjonalnej opieki i edukacji. Chociaż w teorii istnieją klasy specjalne lub integracyjne, w praktyce ich nie ma ze względu na brak wykształconej kadry. Dlatego zwykle ośrodki i szkoły dla dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych i wychowawczych prowadzą zgromadzenia zakonne. Tak jest między innymi w przypadku odwiedzonego przez nas Supem Uyana, domu dla dzieci niepełnosprawnych prowadzonego przez Siostry Miłosierdzia z Belgii. W trzech grupach jest tutaj w sumie 25 dzieci, które mieszkają i uczą się w ośrodku. Każda grupa to taka mała rodzina, którą opiekuje się jedna siostra i dwie „ciocie”, czyli świeckie panie pracujące z siostrami. Szczególnie najmłodsi mieszkańcy byli niezwykle podekscytowani nasza wizytą. Od progu porwali nas do tańca, chcieli robić zdjęcia z każdym z odwiedzających i pokazywali cały swój tamtejszy świat.
Z historii wiemy, że łączność Polski i Sri Lanki istnieje już od XIX w., kiedy to Władysław Zalewski, ksiądz, podróżnik, przyrodnik i delegat apostolski na Indie, założył na ówczesnym Cejlonie Wyższe Seminarium Duchowne w Kandy oraz wiele seminariów niższych. Wiemy również, że w czasie jednej ze swoich podróży do Japonii przez chwilę św. Maksymilian Maria Kolbe zatrzymał się na Sri Lance.
W ostatnich dniach, ta duchowa łączność dwóch krajów mocno się zacieśniła. Na tropikalnej wyspie zamieszkali na stałe św. Maksymilian Kolbe i św. Faustyna Kowalska.
W Elkala, w otoczeniu wyznawców Islamu i Buddyzmu, jest grupa ponad 200 katolickich rodzin, która gromadzi się w kaplicy… św. Maksymiliana Kolbego. Wierni z poświęceniem sił, czasu i środków, własnymi rękami budują tam również kościół pod tym samym wezwaniem. Jedyną „statuą” swojego patrona, którą mieli do tej pory to kilkucentymetrowa figurka. Gdy dowiedział się o tym bp Jan Piotrowski bezzwłocznie podarował parafii żeliwny, odlany posąg naturalnej wielkości. Niezastąpiona firma Trust Cargo zadbała o przesłanie „Maksymiliana” na Sri Lankę, i 14 lipca bieżącego roku, ks. Maciej Będziński w czasie Mszy Świętej, na której zgromadzili się wszyscy parafianie, dokonał uroczystego poświęcenia statuy. Od tej pory św. Maksymilian przygląda się postępującej budowie kościoła i z pewnością oręduje w niebie o jej szybkie zakończenie.
Tego samego dnia na Sri Lance “zamieszkała” św. s. Faustyna Kowalska. Relikwie pierwszego stopnia zostały przywiezione przez ks. Macieja wprost z podkrakowskich Łagiewnik. W Sanktuarium Chrystusa Zmartwychwstałego w Kadolkale (Colombo) od wielu lat niezwykle żywy jest kult Miłosierdzia Bożego. Jak powiedział nam pierwszy proboszcz i budowniczy sanktuarium: „Problemów przy budowie było tak wiele, że zacząłem się modlić o pomoc do Miłosierdzia Bożego, i tak już zostało”. Parafianie modlą się słowami Koronki, czczą Pana Jezusa Miłosiernego przed obrazem Miłosierdzia. Mieli nawet przygotowaną kapliczkę z figurą s. Faustyny. Brakowało jedynie relikwii.
Ich instalacja była niezwykle uroczysta. Rozpoczęła się procesją od granic parafii aż do kościoła. Spotykane po drodze osoby różnych wyznań, oddawały cześć relikwiom. Rzucały kwiaty, modliły się i śpiewały. Tłumy były ogromne. Równie wielkie tłumy katolików zgromadziła Msza Święta pod przewodnictwem bpa. Antona Ranjitha Pillainayagama. Bardzo duży budynek sanktuarium oraz plac dookoła wypłonione były po brzegi. Po Eucharystii odczytano w trzech językach (syngaleskim, tamil oraz angielskim) dokument potwierdzający autentyczność relikwii. Zostały one następnie umieszczone w specjalnie przygotowanym miejscu, a kolejka chętnych do ich uczczenia skończyła się późno w nocy.
Warto również dodać, że relikwiarz zostało zakupiony dzięki ofiarności Róż Żywego Różańca z diecezji siedleckiej.
Pobyt na Sri Lance był wyjazdem służbowym, nie zabrakło zatem również i oficjalnych wizyt. Ks. Maciej Będziński, jako dyrektor krajowy PDM w Polsce i s. Monika Juszka RMI, sekretarz krajowa PDMD, spotkali się z arcybiskupem Colombo kardynałem Malcolmem Ranjithem, z nuncjuszem apostolskim na Sri Lance, abpem Brianem Udaigwe oraz odwiedzili dyrekcję krajową PDM na Sri Lance. Spotkali się tam z pracownikami, zwiedzili biuro oraz poznali jego funkcjonowanie. Okazało się, że bardzo wiele mamy cech wspólnych naszej pracy. Nic dziwnego, przecież niezależnie od części świata, jesteśmy „papiescy”, czyli powszechni.
Niezapomnianych przeżyć dostarczyło nawiedzenie dwóch szczególnych miejsc: bazyliki Our Lady of Lanka w Thewatta, czyli takiej tamtejszej Jasnej Góry, oraz Parafii św. Sebastiana w Negombo (dzielnica Colombo). Jest to jeden z trzech kościołów, w którym doszło do zamachu bombowego w Wielkanoc 2019 roku. W trzech kościołach i kilku hotelach zginęło wtedy ponad 500 osób. Z zamachu ocalała figura Chrystusa Zmartwychwstałego, która naznaczona krwią zamordowanych jest dzisiaj relikwią robiącą ogromne wrażenie. Proboszcz parafii pokazując nam pomnik ofiar zwrócił uwagę na to, że były to całe rodziny. Rodzice i dzieci, którzy przyszli tamtego dnia świętować uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Diecezja zamierza rozpocząć niedługo proces beatyfikacyjny tych współczesnych męczenników.
Mimo tak napiętego planu pobytu i intensywnego czasu udało się tez odwiedzić wspólnotę Sióstr Maryi Niepokalanej Misjonarek Klaretynek czyli tej rodziny zakonnej, do której należy s. Monika Juszka RMI, sekretarz krajowa PDMD. Wspólna Msza Święta i obiad z siostrami, aspirantkami i postulantkami potwierdziły jedno ze zdań klaretyńskiego charyzmatu: „Cały świat jest ojczyzną dla Chrystusowego misjonarza”, czuliśmy się tam bowiem jak w domu!
mj/pdm
Zobacz nasze inne aktualności