Psalm 1
Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu
1 Szczęśliwy mąż,
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie siada w kole szyderców,
2 lecz ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.
3 Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
a liście jego nie więdną:
co uczyni, pomyślnie wypada.
4 Nie tak występni, nie tak:
są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata.
5 Toteż występni nie ostoją się na sądzie
ani grzesznicy – w zgromadzeniu sprawiedliwych,
6 bo Pan uznaje drogę sprawiedliwych,
a droga występnych zaginie.
***
Psalm 1 należy do tekstów spisanych w późniejszym okresie rozwoju historii biblijnej. Znawcy mówią, że nie wyszedł spod pióra Dawidowego, lecz został skomponowany w tak zwanych żydowskich kręgach mądrościowych. Co to była za szkoła myślenia – hebrajskie kręgi mądrościowe? Można wyprowadzić ją z kontekstu bolesnych dziejów żydowskiej historii, która często zmuszona jest wychodzić poza granice jednej kultury czy Ziemi Obiecanej, by napotkać odmienną logikę. A może w tym tkwi jakiś zamysł Boży? Ludzie poszukując ścieżek wiary albo pragnąc wstąpić do Kościoła, zbyt często usiłują zamknąć się w granicach sterylnego świata. Myślą, że gdzie znajdą swoją grupę religijną, tam będzie wreszcie idealne otoczenie, i często doświadczają zawodu. Wnętrze człowieka najbardziej rozwija się przez rozszerzanie pola świadomości i dokonywanie wyborów. A na to trzeba pokojowej, ale jednak konfrontacji z odmiennym stanowiskiem, z innym myśleniem lub odczuwaniem rzeczywistości. Innym nie znaczy złym – różnice nie są od razu przekłamaniami i z reguły mogą podprowadzić rozum w stronę prawdy.
Wiara jest dla ciebie ucieczką, izolacją czy motywacją do zbudowania w sobie chrześcijańskiej tożsamości, aby wolnym wyjść na spotkanie świata? Umiesz uczyć się czegoś dobrego w obcowaniu z ludźmi o odmiennej wrażliwości, światopoglądzie, kulturze albo logice? Kościół traktujesz jak miejsce misji czy jak miejsce sentymentalnej ucieczki?
Zatem mądrościowe kręgi żydowskiej kultury biblijnej to czas spotkania judaizmu z filozofią grecką – owoc epoki hellenistycznej. Autor Psalmu 1 posługuje się symboliką drogi, jakże bliską myśleniu filozoficznemu. Dla filozofa każda osoba ludzka to pielgrzym sensu lub bezsensu. Albo zacznie stawiać racjonalne kroki i się spełni, albo utonie w nieracjonalności, pobłądzi, zatraci darowane sobie dni w mglistym nonsensie. Wybór ma znaczenie. Psalmista, myśląc wiarą, zgadza się z podobnie rozumującym filozofem. Dlatego znawcy literatury biblijnej zaznaczą, że psalm ułożony jest według tak zwanej formuły chiastycznej – naprzemiennej: raz teza, drugi raz jej zaprzeczenie. Jak grecka litera „x” (gr. chiazm – na krzyż) – spojrzenie z pewnej strony i zaraz perspektywa kontrapunktu. Czy można powiedzieć zatem, że psalm już w swojej konstrukcji wyraża wewnętrzną walkę każdego człowieka o sens? Z pewnością tak, bo kto myśli nad rzeczywistością, stawia pytania, wchodzi w poczucie duchowego napięcia i nieraz nie może zasnąć, odpocząć, poszukując w duszy i w głowie trafnej odpowiedzi na dręczące go dylematy. Raz dominuje radość, raz ciemność, raz ulga i spełnienie, by znów spaść na dno pytań oraz niezdecydowania. Trzeba jednak powtórzyć, że tylko walka o zrozumienie sensu rozwija ludzką osobowość. Świętość polega na podobnym zmaganiu się. Nie jest wcale idealnym, uśpionym stanem duszy – świętość to wcale nie świątki z religijnych obrazów na ścianach zmurszałej świątyni.
Czy znasz twórczy niepokój umysłu oraz duszy? Do czego on cię prowadzi i w jakim kierunku – czego szukasz w życiu? A może jesteś pasywny, martwy wewnętrznie, nie masz już żadnego pytania, celu ani niepokoju? Czy nie jest ci wszystko jedno?
Pierwszym polem bitwy, jaką trzeba stoczyć o dobre życie – uczy autor Psalmu 1 – jest defensywa, czyli pole obronne. Człowiek musi odeprzeć ataki trzech kategorii ludzi, którzy mogą mu skutecznie zepsuć szczęśliwie przeżytą egzystencję. Najtrudniej będzie obnażyć fałszywą radę występnych (hebr. rasha – rzezimieszek, kryminalista, przestępca; w. 1a). Sugestie tego typu ludzi noszą znamiona mądrości, ale u swych podstaw są zwykłą intrygą, a nawet oszustwem. Dalej, bardzo ważne jest, by nie dać się wciągnąć na drogę grzeszników (hebr. hatta – grzesznik, pusty, ten, który nie osiąga celu, omija, lekceważy; w. 1b). Ścieżki niemoralności to ślepe ulice. Na początku jest przyjemnie, bo wszędzie blisko, lepko, w zasięgu wyciągniętej dłoni i bez wysiłku. Każdy adres znajduje się w promieniu kilku kroków. Ale bardzo szybko okrutny labirynt zamyka ściany wokół bezdomnego. Wreszcie, aby żyć dobrze, trzeba przestać słuchać plotek, nie zasiadać w kręgu szyderców (hebr. lec – plotkarze, ci, co wyśmiewają innych; w. 1c). Pomówienie, pogłoska świerzbią uszy, ale są płytkie, niesprawdzone, nie mogą prowadzić do źródeł prawdziwej mądrości. Wszystkie te trzy typy wad łączy zatwardziałość serca – ludzie, którzy popadają w wyżej opisane błędy, robią to na sposób przewlekły, notoryczny i z rozmysłem. Sprzeciw wobec nich będzie żmudny, niewygodny, ale trzeba przez to przejść i przebić się do tej części życia, którą opisuje psalmista w drugiej warstwie medytowanego tej niedzieli utworu.
Czy nie jesteś zbyt naiwny? Nie słuchasz fałszywych doradców? Nie dałeś się przypadkiem zamknąć w jakimś labiryncie bez wyjścia – w jakim i dlaczego? Lubisz plotki? Czy masz świadomość, że plotki są puste, niesprawdzone, dzielące i krzywdzące?
Pozytywna partia Psalmu 1 tchnie z kolei pięknem. Przepowiada obrazy o zachwycającym przekazie i niepowtarzalnej urodzie. Mądrość życia osiąga człowiek, który rozmyśla bezustannie – w dzień i w nocy – nad Prawem Pańskim (w. 2). Autor tekstu dosłownie używa w tym wersecie zwrotu: wyszeptuje ze czcią fragmenty Prawa. Jakby ktoś odmawiał Dekalog z pamięci albo przytaczał z rozkoszą, siedząc w cieniu świątyni, sam dla siebie budujące, choć wymagające, fragmenty Pisma Świętego. Boże paragrafy są jak miód na ustach wierzącego. Wymawia je z namaszczeniem, cichym głosem, tylko do duszy, smakując w ich treści i głębi.
Przykazania Pana są dla ciebie rozkoszą czy bardziej ciężarem?
Medytacja sięgająca aż do serca Prawa upodabnia mądrego człowieka do wiecznie owocującego drzewa, które jest zasadzone w najlepszym z miejsc – nad strumieniami wód (w. 3). Znów pojawia się tu obraz o sugestywnej piękni i wdzięku. Osoba, która żyje owocnie, wchodzi w posiadanie miejsca, gdzie strumień rozwidla się na dwie części i rozpływa na odchodzące od siebie rzeki. Lub jeszcze inaczej, jest to urokliwy zakątek, w którym różne strumienie łączą się w jedną wielką rzekę – tak również można objaśnić podawany tutaj obraz. W każdym z przypadków oznacza to, że silne, zielone drzewo zasadzone i rozrośnięte na cyplu pomiędzy wodami rośnie na najbardziej bezpiecznym z miejsc. Może się rozwijać, kwitnąć, owocować nawet w wypadku, gdyby któraś z rzekł wyschła, tracąc wodę u swych źródeł. Życie mądre – mimo pewnego wysiłku – jest bezpiecznym życiem. Głupota zawsze wpędzi człowieka w jakieś niebezpieczeństwo.
Potrafisz żyć owocnie w każdych warunkach czy jesteś niewolnikiem jednego, sztywnego schematu? Co się dzieje z twoim wnętrzem, gdy upadnie jedna z możliwości – szukasz nowej drogi czy ginie w tobie nadzieja?
W pierwszej części utworu to plotkarze, grzesznicy i fałszywi doradcy wydawali się mieć głos wiodący. W finale psalmu sytuacja nagle się odwraca – szydercy, zatwardziali przestępcy nie ostoją się w zgromadzeniu prawych (w. 5). Warto wytrwać do tej chwili, opowiadając się po stronie uczciwości, nawet jeśli wpływy złych stronnictw wydają się przez jakiś czas przeważać. Na koniec psalmista pozwala modlącym się wniknąć w zamiary Bożego sądu. Pan doskonale zna zasługi sprawiedliwych oraz winę grzeszników (w. 6). Jednak sposób przemawiania autora tekstu dowodzi jasno, że Bóg sądzi drogę życia, a nie idącego po niej człowieka. Czyżby ludzie sami na siebie wydawali więc wyrok? Być może, trudno ostatecznie wniknąć za kurtynę wieczności. Pewne jest zawsze to, że dla Stwórcy decydujące znaczenie ma żywy człowiek, a nie jego dokonania. Sąd ostateczny nad życiem mądrym lub głupim w tym znaczeniu będzie raczej spotkaniem osobowym Boga z człowiekiem, a nie zimną buchalterią uczynków.
Zobacz nasze inne aktualności