Jestem księdzem od kilku miesięcy, a radość z kapłaństwa chcę dzielić z jak największą liczbą ludzi. Gdy dowiedziałem się o dziele pomocy misyjnym klerykom, tzw. Misyjnym Bukiecie, od razu zaintrygował mnie ten pomysł. Móc cieszyć się i zarazem pomagać – to pomysł godny naśladowania.
Jestem księdzem od kilku miesięcy, a radość z kapłaństwa chcę dzielić z jak największą liczbą ludzi. Gdy dowiedziałem się o dziele pomocy misyjnym klerykom, tzw. Misyjnym Bukiecie, od razu zaintrygował mnie ten pomysł. Móc cieszyć się i zarazem pomagać – to pomysł godny naśladowania. Podczas prymicji zostałem zasypany życzeniami. Ale życzenia życzeniami, jak to słowa, dają radość, ale tylko mi, słuchającemu tych słów, a nic nie zmieniają w życiu wymawiającego życzenia ani innych ludzi! Misyjny Bukiet dał mi zatem możliwość, aby radość promieniowała dalej.
Mam wielką radość, gdy pomyślę o geście moich gości, którzy zamiast bukietu kwiatów przekazali dar finansowy dla nieznanych mi, ale bliskich w wierze braci kleryków. Kwiaty – uschną. Misyjny Bukiet ożywia – ponieważ daje możliwości, aby stać się tym, kim nie byłoby się, gdyby się go nie otrzymało.
Warto dawać, warto być dla innych. Na czas przed święceniami Misyjny Bukiet był formą dziękczynienia za dar kapłaństwa i tym darem chcę dzielić się z każdym, znanym i nieznanym z imienia i nazwiska.
Bracia Klerycy, bo do Was chcę szczególnie zwrócić się w tych słowach. Bądźcie szczodrzy, lepiej cieszyć się możliwością zmiany życia wielu ludzi niż przez kilka dni cieszyć oko bukietami realnych kwiatów. One za chwilę zwiędną, a Misyjny Bukiet to kwiaty, które ożywiają, są szansą dla innych. Warto! Ten dar nic nie kosztuje!
Mając do wyboru dobro i większe dobro, zawsze warto wybierać to większe. A tym zdecydowanie jest Misyjny Bukiet.
Ks. Krzysztof Jankowski
Zobacz nasze inne aktualności