Odejście od czynnej pracy w parafii zawsze jest pewnego rodzaju dramatem w życiu kapłana. Na początku utrata więzi z ludźmi serdecznie oddanymi w prowadzeniu parafii powoduje uczucie wewnętrznej pustki i samotności, ale otwiera też nową perspektywę…
Odejście od czynnej pracy w parafii zawsze jest pewnego rodzaju dramatem w życiu kapłana. Na początku utrata więzi z ludźmi serdecznie oddanymi w prowadzeniu parafii powoduje uczucie wewnętrznej pustki i samotności, ale otwiera też nową perspektywę…
RADOŚNIEJ WE WSPÓLNOCIE
Moje zamieszkanie we wspólnocie, jaką jest Dom Seniora w Świdnicy, powoduje nowe doświadczenia, zarówno na polu religijnym, jak i czysto ludzkim. Chciałbym zaakcentować ważną rolę opiekuna domu – ks. dyrektora, który wielką troską ogarnia wszystkich pensjonariuszy, aby niczego nam nie brakowało. Szczególnie troszczy się o potrzeby kapłanów chorych i niepełnosprawnych. Do pomocy w kierowaniu wspólnotą ks. dyrektor ma siostry – Uczennice Boskiego Mistrza. Bez nich funkcjonowanie domu bardzo by kulało.
Bardziej sprawni księża emeryci proszeni są o posługę w różnych parafiach, jak odprawienie Mszy św., spowiedź czy głoszenie rekolekcji. Możemy realizować tu osobiste zainteresowania i różnego rodzaju hobby. Cenne jest też duchowe zaangażowanie, np. otoczenie stałą modlitwą kleryka czy nawet całego seminarium w kraju misyjnym. To daje wiele radości i pożytku, nie ma wtedy czasu na nudę.
PLUSY I MINUSY
Życie wspólne według określonych norm, a szczególnie prawa Bożego, pomaga zachować równowagę duchową. Znam kapłanów mieszkających w prywatnym mieszkaniu, którzy zapominają o modlitwie brewiarzowej i o odprawieniu Mszy św. Nie mają mobilizacji i życzliwego przyjaciela, który by przypominał i pokierował.
We wspólnocie nie brak i mankamentów. Najwięcej trudności przysparzają tzw. święci, którzy uważają siebie za wzór cnót. Miał rację duchowy przywódca Indii – Gandhi, który w jednym ze swoich listów pisał do przyjaciela: „W niebie przyjemnie jest przebywać ze świętymi, ale żyć z jednym z nich na ziemi, to straszna rzecz”.
Podsumowując plusy i minusy życia wspólnotowego, warto przytoczyć słowa Psalmu: „O jak radośnie jest, gdy bracia mieszkają razem w jedności”.
ŚWIADECTWO SIÓSTR
Nasza posługa trzyosobowej wspólnoty sióstr w Domu Kapłanów Emerytów w Świdnicy wpisuje się w charyzmat Zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza, założonego 10 lutego 1924 r. przez bł. ks. Jakuba Alberionego we włoskiej miejscowości Alba. Bycie na co dzień z kapłanami starszymi i chorymi, modlitwa w ich intencji, szczególnie podczas adoracji eucharystycznej, przeplata się z trudem konkretnej służby osobom potrzebującym naszej pomocy, ale także z momentami wspólnego świętowania. Dostrzegamy, że obok dobrze wykonanej pracy związanej z codziennym funkcjonowaniem domu, istotna jest obecność przeniknięta miłością i wiarą. Szczególnie cenne okazują się zwyczajne gesty ludzkiej dobroci i życzliwości. To stwarza pewien klimat tego miejsca, które jest domem dla emerytowanych kapłanów, którzy nadal realizują swoją kapłańską misję. Dlatego nie traktujemy swojej pracy jako zadania do wykonania, ale jako posługę miłosierdzia i wyraz naszego włączenia się w życie Kościoła, wychodzącego do człowieka będącego w potrzebie. Staramy się wypełniać tę posługę w duchu Maryi i ewangelicznych kobiet, które towarzyszyły Jezusowi i Jego uczniom.
KS. AUGUSTYN NAZIMEK
Zobacz nasze inne aktualności