Urodził się 3 lipca 1958 r. w Tarnowie. Mieszkał z rodzicami w pobliskiej Zawadzie. Po ukończeniu szkoły podstawowej uczył się w technikum mechanicznym. Przez rok pracował w wyuczonym zawodzie. Do nowicjatu franciszkańskiego wstąpił w roku 1979. Podczas nauki w krakowskim seminarium brał również udział w zakładaniu Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu (REFA).
Święcenia kapłańskie przyjął we Wrocławiu w dniu 7 czerwca 1986 r.. Przez dwa lata był wychowawcą oraz wicerektorem Niższego Seminarium Duchownego Franciszkanów w Legnicy. Na misje do Peru wyjechał 30 listopada 1988 r.
Był człowiekiem silnym i odważnym. Troszczył się o chorych. Pragnienie służenia innym wypływało z jego wielkiej wiary i chęci naśladowania św. Maksymiliana Kolbego. Talent organizacyjny łączył z wielką pracowitością i odpowiedzialnością. Był miłośnikiem wszelkich stworzeń na wzór św. Franciszka z Asyżu.
Urodził się 23 września 1960 roku w Łękawicy koło Żywca. Jako dziecko odwiedzał sanktuarium maryjne w Rychwałdzie, gdzie poznał franciszkanów. W ramach szkoły średniej ukończył Niższe Seminarium Duchowne Franciszkanów w Legnicy. Do nowicjatu wstąpił w 1980 r. Podczas studiów w WSD w Krakowie brał aktywny udział w katechizacji dzieci specjalnej troski.
Po przyjęciu święceń kapłańskich, 23 maja 1987 r., przez dwa lata służył jako duszpasterz w parafii w Pieńsku koło Zgorzelca. W lipcu 1989 r. podjął pracę misyjną w Peru.
Był człowiekiem głębokiej wiary, skromnym i rozmodlonym, wielkim czcicielem Matki Bożej. Miał niezwykły dar ewangelizacji młodzieży i dzieci, do których docierał również przez muzykę i śpiew.
Ojcowie Zbigniew Strzałkowski, Jarosław Wysoczański i Michał Tomaszek wspólnie tworzyli franciszkańską misję w Pariacoto, małym miasteczku w peruwiańskich Andach. Teren, który swoją pracą duszpasterską mieli objąć franciszkanie, liczył 73 punkty dojazdowe. Na tak dużym obszarze nie było dotąd na stałe żadnego księdza. Ewangelizacją miejscowej ludności zajmowały się siostry zakonne. Misjonarze spełniali więc obowiązki duszpasterskie, udzielali sakramentów, prowadzili kursy dla świeckich katechistów, wyjeżdżali na fiesty do odległych wiosek. Oprócz pracy duszpasterskiej realizowali także projekty socjalne.
W tamtych czasach Peru nie było bezpiecznym krajem. Od 1980 r. Komunistyczna Partia Peru „Sendero Luminoso” (Świetlisty Szlak) terroryzowała kraj, dążąc do przejęcia władzy na drodze rewolucji. Po jedenastu latach walk, senderyści szukali obiektu ataku, który mógłby przynieść im rozgłos i ułatwić przejęcie władzy. Wybór padł na Kościół, a dokładniej na diecezję, w której pracowali franciszkanie. Na kilka tygodni przed męczeństwem misjonarzy biskup, podczas zebrania diecezjalnego, poinformował księży, że terroryści zażądali, aby wszyscy kapłani cudzoziemcy opuścili kraj. Jednak żaden z nich nie wyjechał, wszyscy pozostali ze swoim ludem.
Ojciec Michał i ojciec Zbigniew z miłością służyli Bogu i ludziom aż do oddania życia 9 sierpnia 1991 r. Pracując w kraju ogarniętym wojną domową, byli świadomi istniejącego zagrożenia, ale tak jak Dobry Pasterz chcieli pozostać ze swoim ludem.
Terroryści Komunistycznej Partii Peru „Świetlisty Szlak” porwali misjonarzy z klasztoru i zamordowali ich, twierdząc, że „poniżali lud rozdzielając żywność pochodzącą od imperialistów, że religia jest opium dla ludu, a głosząc pokój i podejmując działania ewangelizacyjne oraz charytatywne, usypiają lud po to, aby masy nie podejmowały zrywu rewolucyjnego” (świadectwo s. Berty Hernández).
5 grudnia 2015 r. w Chimbote męczennicy franciszkańscy wraz z zamordowanym przez tych samych oprawców włoskim kapłanem ks. Alessandrem Dordim zostali wyniesieni do chwały ołtarzy.
Dzień po beatyfikacji, 6 grudnia 2015 r., w Pariacoto otwarto kaplica grobu Męczenników z Pariacoto, do której przeniesiono ciała misjonarzy spoczywające wcześniej w oddzielnych grobach w kościele parafialnym. Na malowidle znajdującym się ponad nowym grobowcem umieszczono wizerunki misjonarzy inspirowane miejscowym kultem.
Ojciec Michał został przedstawiony z dziećmi, bowiem w swojej pracy duszpasterskiej poświęcał im wiele czasu i serca. Teraz wierni proszą go w sprawach wychowania dzieci oraz pomocy całym rodzinom.
Ojciec Zbigniew na obrazie opatruje chorego mężczyznę. Misjonarz był przez swoich parafian nazywany „doktorkiem”, choć nie miał wykształcenia medycznego. Teraz wierni proszą go o pomoc w problemach związanych ze zdrowiem.
Więcej o franciszkańskich misjonarzach-męczennikach na stronie: http://meczennicy.franciszkanie.pl/
Zobacz nasze inne aktualności