Medytowanie ma nam pomóc w rozumieniu Słowa Bożego i przeżywaniu niedzielnej Eucharystii. Rozważania Lectio Divina przygotowuje ks. Jarosław Tomaszewski – sekretarz krajowy PDRW i PDPA.
I czytanie: 1 Krl 8, 22-23; 27-30
Pierwszy z tekstów do dzisiejszej osobistej medytacji to tak zwana modlitwa inauguracyjna króla Salomona. Ma ona piękną literacką i głęboką rytualną budowę, a złożona jest z dwóch głównych części, epilogu i siedmiu próśb. Władca błogosławi zbudowaną przez siebie świątynię, wykonuje wszystko zgodnie z przepisami kultu, jest bardzo pobożny, prawie natchniony.
Stajesz przed Bogiem porządnie i na serio, czy byle jak i na szybko? Przygotowujesz się do modlitwy? Jak to robisz? Czy poważnie traktujesz i przeżywasz liturgię? Czy celebrujesz liturgię głęboko, w skupieniu i świadomie, a może czekasz, aż ksiądz skończy swoje tajemnicze obrzędy, aby wyjść i zapomnieć? Czy rozumiesz ducha liturgii?
Modlitwa Salomona to uroczyste i stanowcze poświadczenie monoteizmu. Człowiek wiary odrzuca fałszywe bożki, a stoi na mocnym fundamencie wyboru jedynego prawdziwego Boga – chociaż potem miałaby go ta postawa kosztować (w. 22). Wyznanie wiary łączy się w duszy Salomona z poczuciem ludzkiej małości, które wyraża się w pytaniu: czy naprawdę Bóg zamieszka na ziemi, skoro nawet kosmos nie może objąć swego Stwórcy (w. 27). Ten sposób myślenia jest typowy dla ludzi wyznających poglądy starożytnej rabinistycznej kosmologii, która dzieliła sklepienie niebieskie na trzy odrębne poziomy: pierwszy – firmament, drugi – wody górne i trzeci – niebo, niedostępne mieszkanie Boga. Król doświadcza czegoś, co bliskie jest świętemu lękowi maleńkiej ludzkiej duszy wobec wielkiego i nieogarnionego Boga. Mimo poczucia skruchy Salomon pragnie modlić się z mocą, stąd też jego akt duchowy nazywany jest wołaniem do Boga, hebr. rinnah – potężny śpiew, silny głos, mocne wezwanie (w. 29).
Naprawdę pokładasz ufność w Bogu, czy jesteś człowiekiem duchowej rezygnacji? Twoja modlitwa opiera się na nadziei, że Bóg wchodzi w czas i historię i potrafi pomagać człowiekowi? Czy może modlisz się dla świętego spokoju, dla zachowania przyzwoitości?
Twoja modlitwa przed Bogiem jest pełna siły i ducha, czy raczej jest to pesymistyczna lamentacja? Kiedy człowiek modli się, powinien być pokorny w duszy, ale sam akt modlitwy musi być nasycony silną ufnością, niezachwianą pewnością, że Bóg odpowie. Inaczej nie ma sensu się modlić.
II czytanie: 1 Kor 3, 9b-11; 16-17
Wspólnota lokalnego Kościoła w Koryncie została powołana do wiary, nawrócona i uformowana u swych początków przez samego Pawła Apostoła. Dotarł on tam podczas swojej misyjnej wyprawy około roku pięćdziesiątego po zmartwychwstaniu Chrystusa i zdaje się, że przebywał w Koryncie ponad rok, a może nawet półtora roku. Apostoł, mimo opuszczenia miasta, czuł się jednak nawet potem ojcem duchowym Koryntian, pisał do nich, miał z nimi kontakt, dbał o nich szczególnie – to dlatego sam siebie przedstawia czytelnikom listu jako doświadczonego inżyniera dusz, gr. sofos arxtekton, czyli mądry i sprawdzony budowniczy (w. 10).
Opierasz swoją formację na ludziach wiarygodnych? Lektury, które czytasz, są pewne i sprawdzone? Fragment dany dziś na rozmyślanie to jedna z troskliwych i serdecznych formacji Pawłowych, spisanych dla chrześcijan w Koryncie. Paweł zauważa, jak ważny jest początek życia duchowego. Jak istotne jest według niego właściwe położenie fundamentu (w. 10-11). Jeśli rozpocznie się źle, z niewłaściwą intencją, można w życiu wiary łatwo powędrować na manowce.
Zestawienie dwóch pięknych dla modlitwy obrazów, jakimi apostoł nazywa chrześcijan oraz ich Kościół: rola i budowla (w. 9b), nie jest przypadkowe. Tereny rolne Palestyny są bardzo kamieniste. Gdy rolnik przystępuje do oczyszczania pola z kamieni, oznacza to, że będzie mógł z nich coś potem jeszcze zbudować. To podwójny zysk: oczyszczenie pola z nieużytków, a jednocześnie pozyskanie materiału na budowę. Tak Kościół, jak i życie człowieka nie jest zbudowane na materiale perfekcyjnym i bez skazy.
Umiesz wykorzystywać upadki i potknięcia w życiu? Wychodzisz z nich odnowiony, czy tkwisz smutny w dolinach i zapadkach duszy? Co jeszcze można zbudować z twego życia?
Często biografia człowieka wydaje się być polem pełnym kamieni – ale przy odrobinie pokory i łaski da się z tego coś jeszcze wielkiego zbudować.
Ewangelia: Mt 16, 13-19
Rozdziały szesnasty i kolejny Ewangelii Mateusza wysuwają na pierwszy plan postać Piotra Apostoła i akcentują różne aspekty jego formacji do podjęcia odpowiedzialności za Kościół.
Akcja dzisiejszego fragmentu Ewangelii dzieje się w pobliżu specyficznego w swym charakterze miasta, nazywanego Cezareą Filipową (w. 13). Była to osada założona przez tetrarchę Filipa na styl grecki, pogański. Cezarea leżała u stóp pięknej góry Hermon, w pobliżu źródeł świętej rzeki Jordan. Jak bardzo trzeba być czujnym – można ocierać się o świat Boga, a zbłądzić. Blisko źródeł Bożego życia przeciwnik złożył śmiercionośne źródła trucizny. Dlatego przedstawiona została tutaj wielka konfuzja duchowa ludzi. Pogłoski na temat postaci Jezusa są świadectwem duchowej ignorancji narodu (w. 14). W ludziach narasta niezdrowa ekscytacja. Mimo że od czwartego wieku przed Chrystusem nie pojawiali się już prorocy i mieli oni – według nauki rabinackiej – powrócić dopiero w czasach mesjańskich, to krążą wokół uczniów i Jezusa nawet takie pogłoski, że Nazarejczyk jest prorokiem. To wszystko oznacza wielki duchowy zamęt.
Czy nie tkwisz w jakimś zamęcie duchowym? W jakim? Dlaczego? Jak możesz z niego wyjść? Czy nie szukasz pustych podniet duchowych, zamiast skupić się na Bogu?
Stąd Pan wyprowadza powołanie Piotra Apostoła. Piotr ma być silny i solidny, a nie chwiejny i zmienny. Jego powołanie w Kościele ma być powołaniem ze skały, gr. petros – kamień, skała, monolit skalny (w. 18). Cechą jedynej w swoim rodzaju misji Piotra będzie związywanie i rozwiązywanie, które można przetłumaczyć też jako zezwalanie albo zabranianie (w. 19). W życiu wewnętrznym ważne jest to, by wiedzieć, co warto, a czego nie warto rozpoczynać.
Potrafisz rozeznawać i zostawiać to, co zbędne, aby naprawdę zdobyć łaskę Bożą? Czy nie szukasz w życiu wiary cudów czy nadzwyczajnych wydarzeń, które sprawiają, że dziwaczejesz w głębi ducha?
Ludziom wiary potrzebna jest pewna dyscyplina duchowa, aby unikać pułapek, złudzeń, miraży, aby nie marnować sił wewnętrznych i czasu, ale budować na pewnym fundamencie.
Zobacz nasze inne aktualności